Sołtys i zakrzowski rolnik nagradzany za społeczną aktywność
Od pokoleń w posiadaniu Krzysztofa Kudeli jest ziemia, którą uprawia w swym gospodarstwie w Zakrzowie, a właściwie w dwóch gospodarstwach. Po ślubie z panią Gabrielą, pan Krzysztof osiadł w jej rodzinnym domu, nie zaniedbuje jednak ojcowizny, gdzie wspólnie z małżonką i dziećmi stworzyli drugi dom. Tam hodują swoje świnki i przechowują sprzęt rolniczy.
Pan Krzysztof nie narzekają, ponieważ codziennie trzeba po 6.00 rano pojechać do drugiej rodzinnej posiadłości, by nakarmić trzodę, a potem wrócić i zająć się bydłem, którego mają 25 sztuk. Jak pan Krzysztof kończy oporządzać opasy w oborze, zwykle jest już 9.00. Państwo Kudelowie posiadają też 50 ha ziemi, na której uprawiają m.in. pszenicę, rzepak, buraki i kukurydzę.
– Zimą jest luźniej, choć ciągle jest praca, oczywiście najwięcej przy zwierzętach. W okresie jesienno-zimowym prędzej jest ciemno, a jak jest mróz, to dodatkowo więcej czasu potrzeba na przygotowanie karmy – tłumaczy pan Krzysztof.
Zakrzowski rolnik wielką nadzieję pokłada w synu Marcelu, który rozpoczął pierwszy rok w Technikum Rolniczym w Komornie i zamierza pójść w ślady rodziców. – Syn chciałby nowy traktor. Niedawno powiedział, że teraz da nam spokój, ale za trzy lata kupujemy ciągnik – śmieje się pani Gabriela i opowiada, że jeśli będzie pracował, to czemu nie.
– Musimy unowocześniać gospodarstwo, żeby iść z duchem czasów. Mamy potrzebny sprzęt rolniczy, ale już teraz trzeba pomyśleć o następnym ciągniku – dodaje żona pana Krzysztofa.
Państwo Kudelowie nie korzystali dotychczas ze wsparcia unijnego, większość prac przy zwierzętach wykonują swoimi rękami. Nie przeszkadza to jednak inwestować, w tym roku kupili np. kombajn do zboża. – Na razie nie ma warunków, żeby wybudować nową oborę. Trzeba byłoby postawić ją daleko w polu, aby nie przeszkadzała mieszkańcom wioski. Dziś w Zakrzowie jest 15 gospodarzy – mówi pan Krzysztof.
Zaangażowanie zakrzowskiego rolnika w pracę na gospodarstwie zostało docenione i uhonorowane. We wrześniu, w Starostwie Powiatowym w Kędzierzynie-Koźlu Krzysztof Kudela – jako jeden z dwóch rolników gminy Polska Cerekiew – z rąk posłanki Brygidy Kolendy-Łabuś otrzymał odznakę honorową „Zasłużony dla Rolnictwa” nadaną przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Łącznie przyznano dziesięć wyróżnień dla rolników z czterech powiatów w województwie opolskim. Pan Krzysztof był bardzo zaskoczony nagrodą, pomimo że wcześniej otrzymał z urzędu gminy powiadomienie, że został do niej nominowany.
Zadbane gospodarstwo to również zasługa pani Gabrieli, która bardzo pilnuje porządku w domu i jego obejściu. Musi być czysto – mówi dobitnie i nie ukrywa, że bardzo pomagają jej córki Beata i Dorotka. Państwo Kudelowie nie wyjeżdżają ani na wczasy, ani do sanatorium, ponieważ oprócz pracy na gospodarstwie pochłonęła ich działalność społeczna. Pan Krzysztof od 15 lat jest sołtysem zajętym sprawami swej wsi, działa w Radzie Parafialnej. Interesuje się też piłką nożną. Kiedyś sam grał, a nawet przez kilka lat działał w zarządzie LZS Steblów. – Kiedy się ożeniłem, to naprzód musiałem pofutrować zwierzęta, a potem mogłem jechałem na mecz – mówi półżartem i przyznaje, że dziś głównie kibicuje w szczególności polskiej drużynie, a czasem Niemcom.
Pani Gabriela natomiast udziela się w zarządzie DFK (mniejszości niemieckiej), ostatnio angażowała się w przygotowanie przedświątecznego spotkania opłatkowego. Włącza się też aktywnie w organizację dorocznych dożynek, nad którymi pieczę sprawuje Rada Sołecka Zakrzów i Steblów, a wraz z Caritasem przygotowuje Dzień św. Marcina.
Dusza społecznikowska pana Krzysztofa doceniana jest zarówno w gminie, jak i przez Andrzeja Sałackiego, szefującego Ludowemu Klubowi Jeździeckiemu „Lewada”. Wielokrotnie nagradzany, otrzymał m.in. nadaną przez Radę Gminy Polska Cerekiew statuetkę „Złotego Floriana” za działalność społeczną na rzecz mieszkańców Zakrzowa, a w plebiscycie na „Sołtysa Roku 2006” powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego organizowanym przez opolskie media, pod patronatem Starostwa Powiatowego w Kedzierzynie-Koźlu zdobył V miejsce.
Zakrzowski sołtys jest dumny ze swej wsi, która coraz bardziej pięknieje, cieszy się z powstałego – również z jego inicjatywy – orlika i placu zabaw oraz innych ważnych inwestycji. Ubolewa tylko, że jego rodzinna wioska wyludnia się, że wyjeżdżają stamtąd ludzie młodzi.
Państwo Kudelowie – po kolejnym pracowitym roku – święta Bożego Narodzenia tradycyjnie spędzili w gronie swej rodziny. Na ich wigilijnym stole nie mogło oczywiście zabraknąć zupy fasolowej na wywarze rybnym z grzankami, karpia, pierogów z kapustą i moczki, którą zawsze robi mama pani Gabi.
Ewa Osiecka