Świętujemy dożynki, cieszymy się z krowiego przychówku i szczycimy największymi warzywami w Europie
Ewa Osiecka redaktor naczelna.
Ostatnim mocnym akcentem lata, które odchodzi wraz z końcem prac żniwnych prowadzonych na polach, są dożynki. Kiedy pustoszeją pola i tylko ścierniska przypominają, że jeszcze nie dawno rosły tam łany zbóż, wydaje się że przyroda powoli zwalniała, przygotowując nas do jesieni. I to właśnie ludzie sprawiają, że zaledwie na jeden dzień znów czuje się prawdziwe lato, gdy złocą się pięknie powyplatane korony dożynkowe, ulicami przechodzi barwny korowód przebierańców, a młodzi tancerze pląsają w promieniach słońca. W ten wyjątkowy dzień świętują rolnicy, na chwilę zapominając, że nadszedł już czas jesiennych prac polowych.
O tym jak swoje święto plonów obchodzili mieszkańcy powiatów głubczyckiego i raciborskiego, jaki potencjał niesie dziś rolnictwo, z którym na szczęście ciągle jeszcze wiążą swą przyszłość młodzi ludzie – można zobaczyć podczas uroczystości dożynkowych z wielkim rozmachem przygotowanych przez gospodarzy wsi.
Równie radosne, jak dożynkowe świętowanie mogą być niezwykłe wydarzenia, takie, jak chociażby narodziny krowich trojaczek w dankowskim stadzie, czy też sukcesy uzyskiwane w uprawach warzyw przez raciborskiego Mistrza Europy.
O tym możecie Państwo przeczytać w aktualnym numerze naszego pisma.