Podciął krowie gardło, aby się nie męczyła
Kierowca ociekającej krwią ciężarówki przewoził cielaka i martwą krowę. Poderżnął jej gardło, bo się ocieliła. Tłumaczył, że zrobił to z dobrego serca, aby zwierzę nie męczyło się.
Policjanci w Rogowie zatrzymali samochód ciężarowy z prozaicznego powodu – kierowca przekroczył dopuszczalną prędkość. Nie posiadał też uprawnień do konwojowania zwierząt. Inspektorzy z wodzisławskiego oddziału WITD Katowice podczas kontroli ładowni dokonali przerażającego odkrycia: na podłodze pojazdu leżała krowa z pociętym gardłem, a w kącie stał młody, wystraszony byczek. Kierowca oznajmił, że krowa dopiero co ocieliła się i bardzo się męczyła w transporcie, więc podciął jej gardło. Zlekceważył jednak zakaz przewozu bydła zaraz po wycieleniu, nie mówiąc o rozdzieleniu matki i urodzonego cielęcia (przewożony byczek nie był cielęciem zabitej krowy).
Liczne ślady krwi widoczne na platformie załadowczej pojazdu mogą sugerować, że martwe zwierzę został wciągnięte do pojazdu a nie zabito je w jego wnętrzu.
Adrian Czarnota