Troskliwy pajęczarz
Karę pięciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata otrzymał 39-letni mieszkaniec Raciborza, oskarżony przez tutejszą Prokuraturę Rejonową o kradzież energii elektrycznej. Rejon Energetyczny oszacował swoje straty na blisko 1700 zł.
Sprawa pajęczarza wyszła na jaw przypadkowo 17 grudnia 2001 r. W jednym z budynków w ścisłym centrum miasta wybuchł pożar. Zapaliła się wykładzina, na której był ustawiony niesprawny piecyk elektryczny. Wypaliła się podłoga, nadpaliło kilka sprzętów. Straty oszacowano na 500 zł. Tylko szybka interwencje strażaków uchroniła pozostałych mieszkańców przed utratą dachu nad głową.Podczas oględzin miejsca zdarzenia policjanci dostrzegli kable połączone z instalacją na klatce schodowej. Kiedy stało się jasne, że najemca kradnie prąd, i przystąpiono do wyjaśniania sprawy, okazało się, że od września 2000 r. był on skazany na życie w ciemnościach. Wtedy bowiem Rejon Energetyczny, z powodu zadłużenia, odłączył mieszkanie od sieci i zdemontował licznik.
Oskarżony przyznał się do kradzieży i wyjaśnił, że jego czyn miał w zamyśle ulżyć doli bliźniego. Tłumaczył, że mieszkanie wynajął znajomemu, który ma złą sytuację rodzinną i materialną. Nielegalne podłączenie było swoistą formą rekompensaty za życiowe porażki.
(w)