Adopcja serca
Róża Machowska, nauczycielka z Gimnazjum nr 2, postanowiła „zaadoptować” wraz ze swoimi uczniami pięcioro dzieci z Afryki.
Nauczycielka z „dwójki” postanowiła uczestniczyć w II Ogólnopolskim Konkursie „Mój szkolny kolega z Afryki”, a tym samym zaadoptować wraz z gimnazjalistami afrykańskie dzieci. Raciborzanie wzięli udział w akcji pod nazwą „Adopcja serca”. Ma ona na celu stworzenie solidarności ponad granicami politycznymi, kulturowymi i rasowymi poprzez życzliwe przyjęcie małego Afrykańczyka do rodziny lub klasy, pomimo, że pozostaje on nadal w swojej ojczyźnie. Wojna w Rwandzie pozbawiła życia ponad dwa miliony ludzi, a w żyjących zabiła nadzieję na lepsze jutro. Najbardziej cierpią niewinne, osierocone, pozbawione miłości dzieci. Każde z nich jest ciężko doświadczone przez los. Uczestnicząc w koszmarze wojny było świadkiem tragicznej śmierci najbliższych - tłumaczy Róża Machowska, inicjator przedsięwzięcia. „Adopcja serca” to poznanie dziecka poprzez wymianę listów i zdjęć, pokrycie jego kosztów utrzymania i wykształcenia. Rodzina adopcyjna wpłaca na konto Sekretariatu Misyjnego równowartość 15 dolarów na miesiąc z przeznaczeniem dla konkretnego dziecka. Kwota ta wystarcza na skromne utrzymanie i jego wykształcenie. Polscy misjonarze nie wypłacają pieniędzy dzieciom w gotówce, ale raz w tygodniu wydają im porcję żywności oraz w miarę potrzeby ubrania, książki i przybory szkolne.
Młodzież z Gimnazjum nr 2 „zaadoptowała” pięcioro afrykańskich dzieci: dwóch chłopców i trzy dziewczynki. Kl. I c zaprzyjaźniła się z Aulerią Uwintoze, kl. I d z Eogide Twizerane, kl. I f z Murekatete, kl. I g z Alexandre Hagenimana a kl. I h z Nbizazan Wanimama. Cała piątka to dwunastoletnie sieroty, których rodzice zginęli w wojnie lub śmiertelnie zachorowali.
Uczniowie tych klas będą przez dwa lata co miesiąc wpłacać pieniądze na utrzymanie i wykształcenie każdego dziecka. Wkrótce zostaną napisane listy do afrykańskich kolegów, dzięki którym wszyscy się lepiej poznają. Dzieciom w Afryce list sprawia ogromną radość - przeważnie jest to pierwszy list, który otrzymują w życiu. Nie są też już same. Mają „rodzinę”, kogoś, kto o nich myśli - tłumaczy R. Machowska.
W ramach akcji nauczycielka z „dwójki” zainicjowała także wykonywanie na drutach bandaży z białego kordonka dla ludzi chorych na trąd w Afryce. Kilka uczennic z klasy I c kupiło druty i kordonek i zaczęła się wielka nauka dziergania na drutach. Na początku szło bardzo opornie, ale później dziewcząt nie można było oderwać od drutów - tłumaczy. W sumie dziewczęta wykonały dziesięć bandaży. Z pomocom uczennicom przyszły także podopieczne Elżbiety Kaliciak - terapeuty Pracowni Rękodzieła z Centrum Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, które także wykonały sporo bandaży.
Młodzież z G 2 wzięła także udział w szeroko promowanej akcji „Okulary dla Ghany”. W ciągu dwóch tygodni zebrano prawie czterysta par okularów. Nagromadzono także używane znaczki pocztowe, które są w Afryce spieniężane na potrzeby szpitali. W sumie zebrano 8025 znaczków. Zostały one wysłane do Referatu Misyjnego w Pieniężnie, a stamtąd do Afryki.
E.Wa