Bocian odleciał do Anglii
W pierwszym półroczu raciborski Urząd Stanu Cywilnego sporządził 520 aktów urodzeń. W całym tamtym roku było ich 931. Widać więc, że liczba porodów rośnie. – Tradycyjnie rekordowy powinien być wrzesień. Wtedy rejestrujemy najwięcej nowych obywateli – przekonuje Beata Bańczyk, kierownik USC.
Raciborscy urzędnicy mają najwięcej roboty, bo to tu znajduje się szpital, gdzie trafiają ciężarne nie tylko z Raciborza, ale i z okolicznych gmin, w tym sąsiednich powiatów wodzisławskiego, głubczyckiego i rybnickiego. Z tego względu, by uzyskać właściwy obraz demograficznych tendencji należy podzielić akty urodzeń na te dotyczące dzieci zameldowanych w Raciborza jak i poza, w tym za granicą.
Jak się okazuje, mimo ogólnopolskiego wzrostu narodzin, dla samego Raciborza bocian nie jest już tak łaskawy. Spośród 520 noworodków z I półrocza aż 302 jest spoza naszego miasta, głównie z terenu powiatu raciborskiego.
Widać, że liczba narodzin u sąsiadów rośnie (w całym 2006 r. było ich 581). Noworodków zameldowanych w Raciborzu było 171. W całym zaś 2006 r. zanotowano ich 350. Wychodzi więc na to, że wyż demograficzny omija nasze miasto.
– Notujemy coraz więcej umiejscowień aktów urodzenia z zagranicy, tylko w I półroczu 44. Dawniej przede wszystkim z Niemiec, teraz zaczyna dominować Wielka Brytania i Irlandia – tłumaczy kierownik Bańczyk.
Niestety, mała to pociecha, bo ludzie ci na razie o powrocie nie myślą. Tak więc, wchodzący teraz w okres rozrodczy wyż demograficzny z lat 80. zamiast przysparzać nam obywateli, zasila w ludność kraje zachodnie.
Zgodnie z polskim prawem, dziecko nabywa nasze obywatelstwom jeśli w chwili jego urodzenia ma je przynajmniej jedno z rodziców. Jeśli zaś do porodu dojdzie za granicą, to przysłanie zagranicznego aktu urodzenia do umiejscowienia w polskim USC warunkuje otrzymanie przez dziecko paszportu RP. Stąd raciborzanie, którym podczas migracji zarobkowych na Wyspy przychodzi na świat potomstwo, odnotowują ten fakt w raciborskim USC.
Raciborzanka Edyta Majer wyjechała do Wielkiej Brytanii prawie sześć lat temu. Z partnerem Polakiem, mieszkającym tam od 12 lat, mają półtorarocznego Olivera. Przyszedł na świat w Anglii. Oliver ma obywatelstwo polskie, akt urodzenia został przywieziony do USC w Raciborzu. – Może postaramy się dla dziecka o obywatelstwo angielskie, ale tylko i wyłącznie dlatego, aby go zabezpieczyć na przyszłość. Nie mamy jakichś specjalnych powodów, by robić to już teraz, w pośpiechu – mówi mama.
(waw), (e)