Kochać to przebaczać
Jubilaci pochodzą z Sambora. Tam też się poznali i pobrali. Do Raciborza przeprowadzili się w 1958 r. Pan Karol przepracował całe swoje życie zawodowe na kolei. Był w drużynie konduktorskich, jeździł pociągami towarowymi. Później przenieśli go do pociągów osobowych, ale wagonów bagażowych. Patrząc na swą pracę z perspektywy lat, jubilat cieszy się, że nie miał styczności z pasażerami i nie musiał wypisywać mandatów za brak biletu. Pani Bronisława pracowała w Koncentratach przy cygarach przy ul. Bosackiej, później, gdy zakład zlikwidowali, przy produkcji odkurzaczy. Oboje mają 78 lat. Są pełni optymizmu, energii i radości życia. Życie w Samborze wspominają z sentymentem – było głodno i chłodno, ale wesoło i nikt nikomu nie zazdrościł. Uważają, że w małżeństwie najważniejsza jest umiejętność przebaczania sobie nawzajem, zapominania co było złe. Napomykają, że 55 wspólnych lat bardzo szybko im upłynęło, nie wiadomo właściwie kiedy. – Życzyłabym każdemu takiego życia jak nasze wspólne! – mówi jubilatka. – Mężczyzna w małżeństwie powinien być cierpliwy, umieć przyjmować dobre i złe słowa, a te złe puszczać mimo uszu. I oddawać pieniądze żonie, bo jak ich braknie, to wtedy nie jego wina! – śmieje się jej mąż.
E.H.