Podrabiał alkohol
Podczas rutynowej kontroli drogowej funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej wpadli na trop nielegalnej rozlewni alkoholu. Zatrzymali samochód osobowy, którym jechał 24–letni mężczyzna, mieszkający niedaleko Cieszyna. Uwagę mundurowych zwrócił silnie obciążony bagażnik pojazdu. Jak się okazało, kierowca przewoził w nim 180 litrów rozcieńczalnika spirytusowego.
Na podstawie wcześniejszych przypadków pogranicznicy zaczęli podejrzewać, że skażony spirytus może może być wykorzystywany przy nielegalnej produkcji alkoholu. Podjęli więc decyzję o przeszukaniu miejsca zamieszkania 24–latka. Na terenie jego posesji pogranicznicy znaleźli jeszcze 30 litrów rozcieńczalnika oraz 56 litrów wódki w butelkach gotowych do sprzedaży. W garażu znajdowała się kompletna linia produkcyjna do rozlewania alkoholu. Pogranicznicy znaleźli oprócz tego jeszcze kilkaset pustych butelek, etykiety z napisem „spirytus rektyfikowany” oraz różnego rodzaju markowych wódek, kapslownicę, nakrętki oraz barwniki i substancje smakowe. Wynika z tego, że rozcieńczalnik po odkażeniu mógł być mieszany z wodą i barwnikami, rozlewany do butelek i sprzedawany jako markowy alkohol. Taki towar mógł trafiać na przygraniczne bazary, zarówno w Polsce jak i w Czechach.
Szacunkowo wartość alkoholu, wyprodukowanego tylko ze składników zarekwirowanych tym razem przez funkcjonariuszy podczas przeszukania, wynosi ok. 20 tys. zł. Miesięcznie w ten sposób na zabezpieczonej linii produkcyjnej mogło być przerabiane nawet 2 tys. litrów rozcieńczalnika. W sprawie prowadzone są dalsze czynności, m.in. badania, mające stwierdzić, czy podrabiany w ten sposób alkohol był niebezpieczny dla ludzkiego zdrowia.
(Adk)