Europejski wynik siatkarzy z PWSZ
Przed wyjazdem do Rijeki trener Witold Galiński obawiał się, by nie powtórzyła się sytuacja z podobnej imprezy w piłce ręcznej, gdzie np. Turcja wystawiła skład seniorskiej kadry narodowej i rozbiła przeciwników z Polski. Obawy okazały się przedwczesne. Studenci z Raciborza weszli do czołowej czwórki turnieju w Rijece, pierwszą porażkę ponosząc (w tie-breaku) dopiero w półfinałowym pojedynku z Rosjanami. Walkę o brąz stoczyli już po zamknięciu tego wydania NR.
W rozgrywkach grupowych PWSZ prowadził od początku, wygrywając z Niemcami, Włochami, Brytyjczykami oraz Portugalczykami. Bój o wejście do czołówki siatkarze AZS Rafako, posiłkowani dwoma Górnikami z Radlina, stoczyli z Czarnogórą, ogrywając ją 3:1. Raciborzanie byli w Rijece znacznie lepsi od Uniwersytetu Warszawskiego, który niejako „kuchennymi drzwiami” dostał się na akademicki czempionat, bo w polskim turnieju był dopiero piąty.
Przed wyjazdem na ME trener Galiński żałował, że z braku pieniędzy jego zespół nie weźmie udziału w sierpniowych Mistrzostwach Polski, tzw. „ampach”, gdzie rywalizują między sobą drużyny zrzeszone w AZS. – To węższe grono niż w Akademickich MP, ale grają głównie zawodnicy z PLS i I ligi. Można ograć się z mocnymi przeciwnikami – mówił wtedy szkoleniowiec. Może po sukcesie w Chorwacji uda się posłać PWSZ na ten turniej?
Z siatkarzami był w Rijece prezes AZS w PWSZ Marcin Kunicki.
ma.w