Racibórz na cenzurze
Przekonał się o tym właściciel hotelu „Polonia”. Zwrócił się do urzędu patentowego o zastrzeżenie nazwy „Hotel Polonia Racibórz”. Jak się okazało, najpierw musi mieć zgodę władz miasta na wykorzystanie nazwy geograficznej. Podobny problem dotyczy browaru, który sprzedaje piwo z marką producenta „Browar Racibórz”.
– Byliśmy tym zaskoczeni. Wiedzieliśmy, że naszej zgody wymaga użycie herbu czy oficjalnego logo, ale z problemem wykorzystania nazwy spotkaliśmy się pierwszy raz – mówi prezydent Mirosław Lenk. Ratusz znalazł się w kłopotliwej sytuacji, bo nie bardzo wiedział, kto takiej zgody ma udzielić. W pierwszej wersji przyjęto, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. To jednak uznało, że Rada Miasta, a stanowisko to podzieliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Radni zajmą się tym na swym najbliższym posiedzeniu.
– Z obfitej korespondencji, jaką mamy w tej sprawie, wynika, że bez zgody prezydenta żaden urząd nie zarejestruje i nie udzieli praw ochronnych znakowi towarowemu z nazwą „Racibórz”. Uchwała Rady Miasta usankcjonuje ten stan, ureguluje kwestie trybu wydawania zezwoleń i wprowadza odpowiedni wzór wniosku – dodaje Lenk. Zapewnia jednak, że z uzyskaniem zgody nie będzie problemów. Udzielona zostanie bezpłatnie na okres 10 lat z możliwością przedłużania.
Spokojni mogą być natomiast przedsiębiorcy, którzy używają nazwy „Racibórz” bez zastrzeżenia znaku towarowego. Sądy administracyjne w Polsce wielokrotnie orzekały, że „nazwa miasta nie jest nazwą jednostki samorządu terytorialnego, lecz nazwą geograficzną i nie jest w związku z tym zastrzeżona”. Producenci kubków, koszulek czy długopisów mogą więc opatrywać je nazwą „Racibórz” bez ograniczeń.
(waw)