Będą pieniądze – będzie szkoła
Tuż po tym jak pojawiły się groźby ograniczenia liczby klas do trzech pierwszych, szkołę zadeklarowało prowadzić Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Budziska. W tym celu załatwiane są niezbędne formalności. Zanim jednak powstanie szkoła niepubliczna, konieczna jest likwidacja obecnego Zespołu Szkolno-Przedszkolnego. 22 października odbyło się zebranie z udziałem rodziców, nauczycieli, członków stowarzyszenia oraz władz gminy. Mimo wielogodzinnej dyskusji zabrakło porozumienia. Problemem są pieniądze. Stowarzyszenie i gmina nie mogą dojść do porozumienia w sprawie naliczania dotacji, jaka przysługuje szkole niepublicznej, a przepisy w tej kwestii są mało precyzyjne. Ostatecznie zaplanowano kolejne spotkanie. – Pojawiła się chęć współpracy ze strony gminy – uważa Irena Kowol, prezes Stowarzyszenia. – Co najważniejsze, przysługuje nam dodatek na dzieci wiejskie i niemieckojęzyczne, czego np. nie ma szkoła w Kuźni. Jeżeli przyznana nam kwota bazowa będzie wystarczająca, to nie ma przeszkód do przejęcia szkoły. Dużo spraw już załatwiliśmy, reszta jest w toku – dodaje. Członków stowarzyszenia zmartwiło jednak pismo wystosowane przez Urząd Miejski do rodziców. Burmistrz informuje w nim, że „wychodząc naprzeciw oczekiwaniom w sprawie umożliwienia założenia niepublicznej szkoły ma zamiar przyjąć uchwałę o likwidacji szkoły i przedszkola w Budziskach. W związku z powyższym od 1 września 2008 r. podstawową szkołą publiczną, do którego obwodu zostaną przypisane dzieci zamieszkałe w Budziskach będzie SP im. Jana Wawrzynka w Kuźni Raciborskiej”. Burmistrz Rita Serafin tłumaczy, że aby stowarzyszenie mogło przejąć szkołę, konieczny jest proces likwidacji obecnej. Stąd pismo skierowane do rodziców. – Sposób naliczania dotacji będziemy jeszcze ustalać. Być może konieczne będą zmiany w uchwale Rady Miejskiej. Stowarzyszenie musi jednak zdać sobie sprawę, że gmina nie może być jedynym źródłem finansowania szkoły – mówi burmistrz Rita Serafin.
Tadeusz Magdziak – dyrektor ZSP w Budziskach
Decyzja o likwidacji wydaje nam się ryzykowna, dopóki stowarzyszenie nie wie, na co może liczyć. Jeśli okaże się, że otrzyma za małe środki i nie będzie w stanie podjąć działalności, to wieś zostanie bez szkoły i przedszkola. W Budziskach w przyszłym roku szkolnym miałoby się uczyć 53 dzieci. Jest to liczba, która pozwala na normalne funkcjonowanie szkoły niepublicznej.
Ewa Mroncz – matka ucznia
Ta szkoła była, jest i musi być. Nie my pierwsi i nie ostatni staramy się o szkołę niepubliczną. Mam nadzieję, że po tym zebraniu uda się tak wszystko wyliczyć, że stowarzyszenie dostanie wystarczającą ilość pieniędzy na jej prowadzenie. Na razie została podjęta uchwała intencyjna o zamiarze likwidacji szkoły. Na samą likwidację zgodzimy się, jak już będziemy wiedzieć, na czym stoimy. Jestem optymistką i wierzę, że się uda.
(e.Ż)