Od NIP-u do VAT-u
– Urzędnicy zaprosili zainteresowanych 14 stycznia do swojej siedziby. Na apel zgłosiło się siedem osób, które wysłuchały informacji podzielonych tematycznie. Kierownik Referatu ds. Ewidencji i Identyfikacji Podatkowej Barbara Bętkowska-Cela omówiła podstawowe dokumenty niezbędne przedsiębiorcy do rozpoczęcia działalności gospodarczej. – W urzędzie miasta uzyskamy wpis do ewidencji gospodarczej, a w urzędzie statystycznym przydzielą nam REGON. To m.in. te dane będą nam potrzebne przy wypełnianiu dokumentu NIP-1 – tłumaczyła urzędniczka. Wyjaśniła, że pokojem „pierwszego kontaktu” dla nowego podatnika jest pokój nr 2 w raciborskim urzędzie skarbowym. – Jeśli podatnik sam nie decyduje się prowadzić dokumentacji podatkowej, musi wskazać biuro rachunkowe, które się tym zajmie – mówiła. Wyjaśniała też, że początkujący przedsiębiorca nie założy rachunku w banku, jeśli nie będzie posiadał NIP.
Bętkowska-Cela omówiła również temat „e-deklaracji”, dzięki którym podatnicy mogą od 1 stycznia rozliczać się z fiskusem przez Internet. – Do tego niezbędny jest jednak certyfikat podpisu elektronicznego. Jego uzyskanie kosztuje 300 zł. Na razie nikt w powiecie nie korzysta z „e-deklaracji” – podsumowała.
Dariusz Kula, kierownik działu zajmującego się podatkami, przedstawił uczestnikom szkolenia rodzaje form opodatkowania – progresywny, liniowy 19%, „ryczałt” i kartę podatkową. – Podatnik sam musi wybrać formę najkorzystniejszą dla siebie. Powinien to skalkulować, biorąc pod uwagę rodzaj działalności, planowane przychody i wydatki – tłumaczył urzędnik.
Ostatnia głos zabrała Danuta Walczewska, komisarz skarbowy z Referatu Podatków Pośrednich. Wyjaśniła, w jaki sposób można zostać „vatowcem”. – Dlaczego podatnicy wybierają tę formę opodatkowania? Jeśli nie wymusza tego na nich ustawa (obowiązek mają ci, u których wartość sprzedaży wynosi co najmniej 50 tys. zł w ciągu roku), to skłonią ich kontrahenci, którzy wymagają stosownych faktur, by móc dokonywać odliczeń – wyjaśniała komisarz.
Na szkoleniu przestrzegano początkujących przedsiębiorców, by dotrzymywali urzędowych terminów. – Mandaty za ich przekraczanie sięgają od stu do dwóch tysięcy złotych – informowała naczelnik US Barbara Głód. Zapowiedziała, że szkolenia mają się odbywać raz w miesiącu, a ich temat mogą określić podatnicy. Urząd czeka na propozycje.
Mariusz Weidner