Bez fajerwerków
Dzięki nowemu marketowi budowlanemu więcej klientów remontujących i urządzających mieszkania przyjedzie do Raciborza na zakupy. Branża liczy więc, że zyska, a nie straci na konkurencji z Castoramą.
Market przy Auchan otwarto o godz. 7.00. Pod drzwiami ustawiło się wcześniej kilkadziesiąt osób. Klientów z godziny na godzinę przybywało, a wieczorem Castorama była już najpopularniejszym miejscem w mieście. Pierwszym kupującym podarowano bułki na śniadanie oraz gadżety z logo Castoramy (m.in. koszulkę polo i czapeczkę). Żaneta Malota przyjechała do raciborskiego sklepu z gminy Branice i była jego klientką nr 1. – Pokonałam te 50 km, bo remontuję dom i chcę kupić jak najtaniej materiały budowlane. Liczę, że przy otwarciu sklep ma atrakcyjne ceny. Dotąd robiłam zakupy w Castoramie w Opolu, ale do Raciborza będę miała bliżej. W waszym Auchan jestem stałą klientką – powiedziała nam kobieta. Na zakupy zabrała syna, 13-letniego Briana. Grzegorz Korzeniewski (25 lat) też przyszedł do sklepu z samego rana, jeszcze przed pracą. – Dotąd jeździłem do opolskiej Castoramy. Jestem raciborzaninem i cieszę się, że ten sklep mamy już na miejscu. Szukałem dużych maszyn budowlanych i je tu znalazłem. Mają ciekawą ofertę, jadę po kolegów i wrócimy tu, by je kupić – stwierdził, wychodząc ze sklepu.
– Nie koncentrujemy się szczególnie na konkretnym dziale, bo przy remontach potrzebnych jest wiele różnorodnych materiałów, które klient znajdzie u nas. Asortyment sklepu nie odbiega od naszych innych marketów, choć to prawda, że czasem zdarzają się regionalne odstępstwa – mówi dyrektor handlowy Adam Piwko. Od 5 lat pracuje w Castoramie, do Raciborza przysłano go by pomógł w uruchomieniu nowego sklepu.
W Castoramie podkreślają, że ceny tutaj są najniższe w okolicy, a jeśli klient znajdzie ten sam towar gdzie indziej w niższej cenie, castorama zwróci mu różnicę. – Wystarczy wtedy zgłosić się do Kasy Zwrotów – informuje Adam Piwko. To już 39 Castorama w Polsce. Każdą z nich otwierano w środę. Podobnie będzie 30 stycznia – wtedy rusza market w Kędzierzynie-Koźlu.
Dyrektorem raciborskiego sklepu jest 32-letni Jędrzej Sobański. Pracę w sklepach francuskiej sieci zaczął w styczniu 2001 roku od stanowiska doradcy handlowego w Dziale Pokryć Podłogowych. – Taka jest u nas ścieżka kariery, że sprzedawca może zostać po paru latach dyrektorem – mówi pochodzący z Bydgoszczy J. Sobański. Czy sądzi, że w jego sklepie któryś z 10 działów będzie cieszył się większym zainteresowaniem od pozostałych? – Na razie trudno powiedzieć, musimy rozeznać potrzeby klientów. Czekamy na ich sugestie. To, czego nie znajdą od razu, sprowadzimy – deklaruje dyrektor.
Co myśli o nowym sklepie konkurencja?
Henryk Marcinek prezes zarządu Oman sp. z o.o.
My się cieszymy z otwarcia Castoramy. To nasz klient, kupuje od nas składane schody drewniane, produkowane przez zakład w Pawłowie. Im więcej Castorama ma sklepów, tym więcej naszych schodów potrzebuje. Co do naszego marketu budowlanego, to konkurencja dobrze nam zrobi, bo staniemy się dzięki niej jeszcze lepsi. Kiedy otwierano Mrówkę, wróżono nam spadek obrotów, a stało się na odwrót. W innych miastach, gdzie są sklepy Castoramy, z powodzeniem funkcjonują markety Obi i Praktikera, choć Castorama zapewnia, że u nich ceny są najniższe.
Wiesław Jacheć właściciel sklepu PSB-Mrówka
Castorama to na pewno bardzo duży konkurent. Trzeba nauczyć się działać w nowych warunkach, bo ekspansji sklepów wielkopowierzchniowych nie da się powstrzymać. Mrówki powstawały z myślą o Polsce powiatowej, w miastach do 100 tys. mieszkańców. Konkurencja mojej Mrówki z Castoramą będzie niejako sprawdzianem dla Polskich Składów Budowlanych w konkurowaniu ze sklepem dużej, zagranicznej sieci. Wierzę, że każdy z działających na terenie Raciborza sklepów branży budowlanej znajdzie swoich klientów, których liczba powinna wzrosnąć.
Mariusz Weidner