I znów mamy dwa kina...
Przemko powraca
Wraz z nastaniem nowej dyrekcji w Raciborskim Centrum Kultury wznowiona została działalność zamkniętego pod koniec zeszłego roku kina Przemko. Kino wchodzi na raciborski rynek przebojem, bowiem jako pierwszy wyświetlany jest film pt. „Asterix na olimpiadzie”. – Kino wraca. Ma nieco innego kształtu nabrać, pójść w innym kierunku, bo nie chcę zamykać tego, co mamy. Chcę wykorzystać sprzęt, który jest – informuje dyrektor RCK Janina Wystub. – Na początku będą to pokazy weekendowe, szkolne akademie filmowe, chcemy też utrzymać cykl „Mistrzowie kina”, „Miesiąc filmu polskiego” czy „Krótką historię kina niemego”. Oczywiście nadal działać będzie DKF – opowiada Andrzej Śliwicki, któremu powierzone zostało zadanie reaktywowania kina Przemko.
Poza ambitnym kinem w Przemko będzie można obejrzeć również filmy bardziej komercyjne. – Jeśli pojawią się na horyzoncie świeże tytuły, które będą gwarantowały przypływ świeżej gotówki, będziemy z nich korzystać. Wchodzimy „Asterixem...”. Niewiele kin skupia się na filmie niekomercyjnym, my chcemy w 70% się na nim skupić, ale nie możemy rezygnować z tytułów, które gwarantują przypływ pieniędzy – mówi Śliwicki. Dyrektor Janina Wystub zaznacza, że nie chcą konkurować z kinami komercyjnymi: – Nie chodzi nam o kino komercyjne, a o kino edukacyjne połączone z warsztatami, z których korzystać mogłyby szkoły, czy kino premierowe i DKF – na to stawiamy. A nowości, jeśli będziemy mieć takie propozycje, też będziemy wyświetlali.
Czekają nas przenosiny
Zarządzający kinem Przemko chcieliby przenieść je z budynku przy ul. Chopina do DK „Strzecha”. – Jest tu wyremontowana sala, nowe fotele, musielibyśmy zainwestować tylko w lepsze nagłośnienie, ale warunki dla widzów są lepsze – mówi Śliwicki. Dyrektor RCK podkreśla, że warto byłoby przenieść kino zanim rozpocznie się remont budynku przy ul. Chopina, który w pierwszej kolejności ma dotyczyć sali widowiskowej, a to oznaczałoby, że kino znów musiałoby przestać funkcjonować.
Bałtyk dobrze zaczął rok
W Bałtyku natomiast początek 2008 roku należy do jednych z bardziej udanych. Do 14 lutego kino odwiedziło 7755 osób. – Jest to bardzo dobry wynik i jesteśmy zadowoleni – mówi Grzegorz Mejłun, kinooperator w Bałtyku. Na samym filmie „Lejdis” było 3337 widzów. – Jeśli grane jest coś dla kobiet, zawsze dopisuje nam frekwencja – stwierdza Mejłun.
Pracownicy Bałtyku nie zauważyli znacznej różnicy w ilości przychodzących widzów po zamknięciu kina Przemko. – Różnicy nie odczuliśmy. Myślę, że tu decyduje repertuar. Jeśli gra się w miarę nowości, to publiczność jest – mówi Grzegorz Mejłun. Nie martwi ich też powrót kina Przemko na raciborski rynek: – W Rybniku niewiele straciliśmy na tym, że działają tam dwa Multipleksy, dlatego nie boimy się powrotu Przemka – dodaje.
Czy w Raciborzu potrzebne są dwa kina i czy obu uda się zgromadzić odpowiednią liczbę widzów? – Czas pokaże, czy drugie kino jest potrzebne w mieście – stwierdza Andrzej Śliwicki.
(JaGA)