Samorządy walczą o flotę
Działający od 1951 r. raciborski PKS kontrolowany jest obecnie przez skarb państwa, który zamierza pozbyć się udziałów w spółce (kapitał zakładowy firmy to 2,2 mln zł). Możliwe jest przekazanie ich samorządom bądź też sprzedaż inwestorowi strategicznemu.
Kolejka po udziały
Ochotę na naszego przewoźnika ma PKS Żary S.A., który buduje własną grupę. Powód? Przedsiębiorstwo nieźle sobie radzi na lokalnym rynku, wykazało za 2007 r. dodatni wynik finansowy, regularnie rozbudowuje i modernizuje flotę pojazdów oraz dysponuje nowoczesną infrastrukturą, m.in. odnowionym dworcem. Ma prywatną konkurencję, ale w starciu z nią nie jest na straconej pozycji.
Udziały PKS-u miałyby przejąć raciborskie samorządy, ale nie wiadomo wedle jakiego kryterium. Wiadomo tylko, że wszystkie gminy, jak jeden mąż, są za przejęciem majątku przewoźnika, bo dzięki temu będą miały wpływ na podejmowane przez jego zarząd decyzje. Na ostatniej sesji Rady Miasta prezydent Mirosław Lenk uznał, że najlepiej dzielić udziały wedle liczby mieszkańców. To od razu daje miastu większość głosów na walnym zgromadzeniu, czyli de facto możliwość samodzielnego decydowania o tym, co dzieje się w spółce.
Rozwiązanie mogłoby wydawać się kuszące, o ile miasto miałoby gotową strategię dla PKS-u, czyli wiedziało, w jaki sposób aktywnie zarządzać spółką.
Małżeństwo z rozsądku czy mezalians?
Tymczasem Lenk zgłosił pomysł włączenia do PKS-u miejskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego – firmy, która zajmuje się komunikacją na terenie Raciborza oraz wywozem odpadów. Zarządzanie w tym przedsiębiorstwie pozostawia jednak wiele do życzenia. Do tego dochodzi fatalny stan taboru.
Na mariażu z PK, PKS nic by więc nie zyskał. Co więcej, jest w stanie sam obsłużyć miejskie linie. Gdyby gmina, co zresztą prezydent zapowiada na ten rok, ogłosiła przetarg na świadczenie usług komunikacyjnych, PK najprawdopodobniej by przegrał, np. właśnie z PKS-em.
Po co więc łączyć dobrą i złą firmę? Na to pytanie będą musieli znaleźć odpowiedź wójtowie i burmistrzowie podraciborskich gmin. PK można przecież zlikwidować, kierowców przenieść do PKS, resztki taboru odsprzedać, a sektor wywozu odpadów pozostawić firmom prywatnym, których coraz więcej działa na naszym rynku. To ostatnie rozwiązanie najprawdopodobniej chodzi po głowie miejskim decydentom, bo przecież trudno sobie wyobrazić, by po włączeniu PK, PKS zajmował się flotą śmieciarek.
Poszukiwanie partnera
Dla PKS-u rozwiązaniem o wiele rozsądniejszym wydaje się w pierwszym etapie utrzymanie statusu quo, a następnie poszukanie inwestora strategicznego (przy zachowaniu części udziałów dla samorządów), który wniósłby nie tylko kapitał, ale i doświadczenie oraz wiedzę.
Sieć tras PKS Racibórz obejmuje 85 linii komunikacji zwykłej o 400 kursach obsługiwanych w dni powszednie oraz linie komunikacji dalekobieżnej do Cieszyna, Opola, Wisły, Katowic, Zakopanego, Wrocławia i Krakowa. W soboty, niedziele i dni świąteczne autobusy wykonują średnio około 75 kursów. Przeważająca długość linii w komunikacji prowadzonej przez spółkę nie przekracza 30 km. Autobusy zatrzymują się na 182 przystankach rozmieszczonych na obszarze gmin powiatu raciborskiego obsługiwanego przez spółkę i objętego rozkładem jazdy oraz na przystankach i dworcach sąsiednich przewoźników. Źródło: www.pksraciborz.pl
Grzegorz Wawoczny
PS. Wyrażone tu poglądy są własnymi autora. Każdego zainteresowanego zapraszamy do dyskusji na forum nowiny.pl. Najciekawsze wypowiedzi opublikujemy.