Historyczny sukces
RTP Unia Racibórz po niedzielnym triumfie zapewniła sobie pierwszy w historii seniorskich gier zespołowych w Raciborzu medal Mistrzostw Polski.
Na trzy kolejki przed zakończeniem Ekstraligi kobiet ekipa RTP Unii Racibórz zmierzyła się na własnym boisku z drużyną z Częstochowy. Pełne trybuny kibiców oraz zaproszeni goście, m.in. prezydent Raciborza Mirosław Lenk, zastępcy prezydenta Ludmiła Nowacka i Wojciech Krzyżek, trener piłkarskiej reprezentacji Polski kobiet U-19 Mateusz Smuda, czekali z zapartym tchem, obserwując wydarzenia na boisku. Niedzielne spotkanie rozpoczęło się od nieustannych ataków Unii. Już w 4 min po dokładnym dograniu Agaty Mańczyńskiej, rajd w pole karne wykonała Anna Sznyrowska, popisując się strzałem z głowy, który jednak minął o centymetry bramkę przeciwniczek. W późniejszym czasie ta sama para, popisała się niemalże identyczną akcją, niestety znów niewykorzystaną.
Patrycja bohaterką
Upragniony moment nadszedł w 33 min w której składną akcję Unii zakończyła Patrycja Wiśniewska. – Dostałam bardzo dokładną piłkę od Agaty Mańczyńskiej, a z mojej strony wystarczyło dołożyć nogę i udało się strzelić upragnionego gola. To właśnie Agata zasługuje na pochwałę w meczu. Wielokrotnie otwierała nam grę bardzo dokładnymi podaniami – przyznaje zdobywczyni bramki. Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodyń.
Strzelecki festiwal
W drugiej części gry kolejny raz kibice mieli okazje obejrzeć popisy raciborzanek, które z minuty na minutę stwarzały coraz to więcej ciekawych i efektownych akcji. Mimo wielu strzałów na bramkę, unitki nie zdołały podwyższyć wyniku spotkania, kończąc mecz wynikiem 1:0. Zwycięstwo to po raz pierwszy w historii kobiecych rozgrywek w Raciborzu zapewniło Unii trzecie miejsce, a tym samym brązowe medale w ekstraligowych rozgrywkach. – Mieliśmy w meczu bardzo dużo okazji do strzelenia bramek, jednak w tych korzystnych momentach zabrakło nam trochę szczęścia. O gola nie było łatwo, ponieważ bardzo dobrze zagrała bramkarka przeciwniczek, która dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi i w meczu wybroniła wiele trudnych piłek – dodaje Patrycja Wiśniewska. W raciborskim składzie wystąpiły: D. Antończyk, K. Darda, P. Rytwińska, A. Karcz, A. Mańczyńska, D. Kasperska, K. Bandych, A. Różkowska (46’ K. Krupa), N. Surma (84’ P. Rżany), P. Wiśniewska, A. Sznyrowska.
– Mecz w naszym wykonaniu oceniam na dobry. Zabrakło zdecydowanie skuteczności, jednak przez całe spotkanie mieliśmy kontrolę na boisku. Nie było w zasadzie dłuższego momentu, w którym Częstochowa przeważałaby nad nami w ataku. My stworzyliśmy wiele okazji strzeleckich i tu brawa dla niejednokrotnie już podkreślanej przeze mnie wspaniałej dwójki napastniczek Sznyrowskiej i Wiśniewskiej – ocenia trener Remigiusz Trawiński.
Ambicje na Puchar
– Planem na zimę było założenie, że w drugiej części sezonu trzeba pokazać, że jesteśmy w stanie wygrać ze wszystkimi, po to, aby samemu przekonać się i nabrać pewności, że w następnym sezonie możemy jak równy z równym walczyć o Mistrzostwo Polski. To się póki co udaje i mam teraz idealną sytuację, ponieważ w kolejnych ligowych meczach mam możliwość wpuścić na boisko pozostałe zawodniczki z ławki i odciążyć te kontuzjowane z podstawowego składu. Teraz mamy jeden cel – zwycięstwo w półfinale Pucharu Polski, a później miejmy nadzieję, że i triumf w finałowej rozgrywce – kończy raciborski trener.
(asr)