Ich niewiedza kosztowała mnie numer
Klientkę sklepu firmowego sieci komórkowej dwa razy wprowadzono w błąd. Poniosła straty. Sprzedawca chce naprawić pomyłkę.
– W sklepie Ery znajdującym w galerii przy Auchan chciałam załatwić zamianę taryfy w tej sieci z Era Fun na Tak Tak, by płacić mniej. Właśnie kończyła mi się umowa na Erę Fun, była więc dobra okazja na zmianę – opowiada Katarzyna Plata. Na miejscu poinformowano ją, że przejdzie na inną taryfę bez problemu. Sygnał sieci w komórce miał się na krótko wyłączyć i wkrótce znów pojawić – z tym samym numerem, ale już jako Tak Tak. – Zrezygnowałam więc z Era Fun i czekałam. Kiedy umowa się skończyła, sieć w telefonie faktycznie zniknęła, ale już nie wróciła. Czekałam dwa dni, ale wciąż nic się nie działo. Zadzwoniłam z innego aparatu na infolinię Ery, gdzie powiedziano mi, że z Fun na Tak Tak nie można przejść – opowiada czytelniczka. Udała się do sklepu w centrum handlowym i postanowiła sprawdzić, dlaczego wprowadzono ją w błąd. – Obsługiwała mnie inna osoba niż za pierwszym razem, lecz powtórzyła mi dokładnie to, co jej koleżanka. Kiedy powiedziałam jej, że z infolinii Ery wiem, że nie ma takiej możliwości, ona zaczęła sprawdzać i przyznała mi rację – twierdzi K. Plata.
Czytelniczka straciła w ten sposób numer i ponad 20 zł, jakie zostały jej na koncie. – Mniejsza o te pieniądze, ale do numeru się przyzwyczaiłam, mieli go moi znajomi, podawałam go wszędzie i nie chciałam stracić. Moim zdaniem, niekompetencja pracowników tego sklepu była przyczyną moich strat – mówi kobieta i przestrzega innych, by sprawdzali informacje uzyskane w takich punktach.
Zwróciliśmy się do sklepu z centrum z pytaniem o obsługę klientki. Osoba reprezentująca sklep, przedstawiając się i udzielając odpowiedzi, zastrzegła jednak, że nie życzy sobie podawania swoich danych w gazecie. – Rozeznałam sprawę wśród pracowników i rzeczywiście taka sytuacja miała miejsce. Bardzo nam przykro z tego powodu. Zapewniam jednak, że dołożymy starań, by ta pani odzyskała swój numer. To wciąż możliwe. Klientka mogła wrócić do nas od razu z tą sprawą, już wtedy pozytywnie byśmy ją załatwili – powiedziała nam pracownica sklepu. Rozmawialiśmy później z naszą czytelniczką. – Dzwonili do mnie z tego sklepu i obiecali przywrócić numer. Uwierzyłam im i liczę, że dotrzymają słowa – kończy Katarzyna Plata.
Mariusz Weidner