Prezydent zarobi więcej
Opozycja PiS i Oblicza dla Rozwoju Raciborza protestowała na ostatniej sesji Rady Miasta, ale nie przeciwko podwyżce, ale sposobie jej wprowadzenia. Podkreślał to radny Robert Myśliwy, którego zdaniem prezydent zarabia jak średnio opłacany urzędnik na Zachodzie i powinien otrzymać więcej, ale nie podobał mu się styl, w jakim to uczyniono. Projekt uchwały w tej sprawie, który wniosła koalicja rządząca popierająca prezydenta Lenka, nie wpłynął bowiem do biura Rady Miasta przed wysłaniem materiałów na sesję (14 dni przed obradami), ale tydzień przed posiedzeniem i nie był opiniowany przez komisje. Opozycja stwierdziła, że powinien być uzasadniony wraz z przedstawieniem skutków finansowych. Za podwyżką głosowała cała koalicja rządząca. Przeciw byli rajcy PiS-u, dwóch radnych wstrzymało się od głosu.
Prezydent dostanie teraz miesięcznie: 6000 zł wynagrodzenia zasadniczego, 2100 zł dodatku funkcyjnego, 3065 zł specjalnego i 1200 za wieloletnią pracę, razem 12.365 zł brutto (razem ze składkami na ZUS i zaliczką na podatek dochodowy). To około 1300 zł brutto więcej niż poprzednio. Na rękę głowa miasta może liczyć na prawie 8 tys. zł (dotąd niecałe 7 tys. zł).
– Podwyżka wynikała ze zmiany rozporządzenia. Moja pensja zasadnicza była niższa niż przewiduje to prawo. Ponadto w tamtym roku nie dostałem żadnej podwyżki, a w tym roku jestem ostatnim urzędnikiem, który może się cieszyć ze wzrostu płacy. Najpierw dostali pracownicy magistratu – mówi Mirosław Lenk.
(waw)