Nielegalny strajk?
Na ten stan rzeczy wpłynęło pismo starosty raciborskiego, przekazane władzom ZNP, w którym czytamy: “...uważam mediacje za niezakończone, a tym samym planowany strajk w dniu 27 maja br. za nielegalny z wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z tego tytułu”. Zarząd ZNP nie zgodził się ze stwierdzeniem, że będzie to strajk nielegalny, jednak żadna z raciborskich szkół nie zdecydowała się do niego przystąpić.
– Zostaliśmy poinformowani, że będzie to strajk nielegalny, bowiem trwają mediacje, starosta wysłał zapytanie do ministerstwa i jeszcze nie uzyskał odpowiedzi – mówi przewodnicząca raciborskiego oddziału ZNP, Grażyna Żółkiewicz. – Podobna sytuacja jest ze szkołami podlegającymi miastu, tam również negocjacje trwają, dlatego żadna z raciborskich placówek nie przystąpiła do strajku – dodaje.
– Starosta nie odpowiada za wysokość zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli, zależy ono od ministra, do którego na początku maja wysłane zostało pismo z pytaniem o subwencję oświatową, o to, czy będzie ona wyższa, bo to właśnie od niej uzależnione są podwyżki. Odpowiedzi na to pytanie do dnia, w którym podjęto w Polsce działania strajkowe, nie otrzymaliśmy, dlatego starosta stwierdził, że mediacje nie zostały skończone i w związku z tym podjęty w Raciborzu strajk byłby nielegalny – informuje rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Raciborzu, Karolina Kunicka.
Jeśli po majowym ogólnopolskim strajku pedagodzy nie dogadają się z rządem, strajk ponowiony zostanie 1 września i ma być już protestem niejednodniowym. Być może wówczas raciborscy nauczyciele będą mieli możliwość przystąpienia do ogólnego protestu i upomnienia się o swoje prawa?
(JaGA)