Marzenia są po to, żeby je spełniać
Kasia Pluta rzadko bierze udział w konkursach wokalnych, ale kiedy już to zrobi... wygrywa je.
Studentka I roku socjologii Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu śpiewa odkąd pamięta. Na apelach szkolnych, potem festynach, dożynkach itp. Jest byłą mieszkanką Rudy, od kilku lat mieszka w Dziergowicach w woj. opolskim. Uczyła się śpiewu u Izabeli Migocz-Kubka, instruktorki zespołu Śląsk, a obecnie u Tomasza Kurija. Śpiewa w orkiestrze dętej w Gogolinie i jest na etapie tworzenia własnego zespołu muzycznego. Kasia jest też laureatką V Raciborskiego Festiwalu Ekologicznego Piosenki i Wiersza dla Dzieci i Młodzieży Szkolnej. Jednak jak przyznaje, rzadko bierze udział w takich imprezach. – Mogę śpiewać wszędzie, ale nie na konkursach. Mam ogromną tremę, ręce, nogi mi się trzęsą – tłumaczy.
Do wzięcia udziału w XVI Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki „Piosenkobranie” w Opolu namówił ją kierownik domu kultury w Dziergowicach Bernard Kowol. W kategorii młodzieży ponadgimnazjalnej i studentów startowało 60 osób z całego kraju. Katarzyna Pluta zaśpiewała „Jej portret” Bogusława Meca i... wygrała. Po tygodniu odebrała telefon od organizatorów festiwalu. – Zapytali mnie, czy nie chciałabym zaśpiewać jako laureatka „Piosenkobrania” na jednej z czterech scen Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. To był dla mnie szok. Powiedziałam, że oddzwonię – wspomina Kasia. Wystąpiła na scenie na opolskim Rynku, śpiewając „Joszko Brodę” Anny Marii Jopek i „I’m like a bird” Nelly Furtado. – Zawsze chciałam wystąpić na festiwalu w Opolu. To było spełnienie mojego marzenia. Teraz sypią się propozycje, otwierają się przede mną różne drzwi – mówi młoda piosenkarka.
Na razie najważniejsze jest dla niej ukończenie studiów i tworzenie zespołu, z którym będzie mogła śpiewać własne utwory. Właściwie na nic innego nie starcza czasu. – Chciałabym w przyszłości śpiewać i będę się starała ze wszystkich sił, żeby to robić. Marzenia są po to, żeby je spełniać. A jak się nie uda? Cóż, jak spadać, to z najwyższego konia...
(e.Ż)