Kto go tu postawił?
Bardziej zamożni do przewozu mebli zatrudniają specjalistyczne firmy, którym niestraszne są ciasne klatki schodowe i wniosą wszędzie nawet najcięższą szafę czy np. pianino. Reszta lokatorów przeprowadza się na raty, prywatnymi samochodami. Na drodze do własnego mieszkania stanęła im jednak betonowa przeszkoda. Metrowy słupek utrudnia lokatorom dojazd pod klatkę schodową. Kierowcy rozjeżdżają więc świeżo zasiane trawniki przed budynkami, by ominąć przeszkodę. – Przecież nie będę niósł lodówki przez 50 metrów – mówi Wacław Derka, który pomaga przy przeprowadzce córki. – Nie wiem, czemu wbetonowali tu słupek na stałe i to przed przeprowadzkami. Jakby nie można było wstawić słupka wyciąganego – dodaje. Jerzy Janicki, ze spółdzielni mieszkaniowej „Nowoczesna”, która administruje budynkami wyjaśnia, że taki słupek to najlepsze rozwiązanie, również dla lokatorów. – Tak zwane ciągi piesze, są dla pieszych, nie dla samochodów. Słupek demontowany jest z metalu i obawiamy się, że zostałby zdemontowany „na stałe” – przez złomiarzy. Jest wielu lokatorów, którzy są zadowoleni, że samochody nie wjeżdżają pod budynki. Jak ktoś sobie rozjeździ trawnik, to potem będzie miał taki pod domem. My ich poprawiać nie będziemy – kwituje Janicki.
(acz)