Jubilaci z gwizdkiem
Bronisław Pytlik i Ludwik Majer poprowadzili już 1500 spotkań, a ich młodszy kolega Stanisław Wieczorek – 500.
W latach 70-tych Bronisław Pytlik (52 lata) był piłkarzem LKS Kornowac. Wpierw występował tam jako pomocnik, a później został bramkarzem. – Lubiłem parady. Żeby stać między słupkami, potrzeba wyczucia – twierdzi Pytlik. Pamięta, że debiutował sędziując w 1981 roku mecz trampkarzy, ale nieprzypomina sobie, jakie to były drużyny. – W 1000 meczu gwizdałem na derbach, Lyski-Górki Śląskie. Ostro było – wspomina. Razi go przeklinanie na boisku, ale podczas gry stara się być nie tylko sędzią, ale i człowiekiem. Był arbitrem na sparingach Górnika Łęczna czy GKS Katowice. – Na wyższym poziomie jest więcej cwaniaków, którzy wiedzą jak symulować – uśmiecha się B. Pytlik. Ma 5 dzieci (4 synów, ale żaden nie został piłkarzem). – Wdzięczny jestem żonie Teresie, że wytrzymuje moją nieobecność podczas weekendów – kończy arbiter, z brązową odznaką PZPN na koncie.
Ludwik Majer (57 lat) w połowie lat 60-tych jako trampkarz i junior reprezentował klub z Dzierżysławia. Karierę sędziowską zaczął w rejonie głubczyckim, gdzie spędził okres próbny zanim przeniósł się do Podokręgu Racibórz. – Zacząłem od klasy B i C. Z kariery mam generalnie miłe wspomnienia. Chciałbym ją kontynuować, ale zdrowia do tego trzeba – zauważa sędzia. Z żoną Krystyną mają 12 dzieci. Synowie grają w piłkę, w różnych klubach, a córka występowała w Tęczy Kozłówki.
500-tnym meczem, jaki sędziował Stanisław Wieczorek (39 lat), były derby Rzuchów-Kornowac. Rok temu zakończył karierę piłkarza, trwała 28 lat. Jako środkowy pomocnik występował w rezerwach Odry Wodzisław (w jej barwach dwa razy zdobywał tytuł króla strzelców) i w Naprzodzie Syrynia. – Jako sędzia zatargów nigdy nie miałem. Kibice czasem pokrzyczą, ale to normalne. Ta funkcja bardzo mi odpowiada, przedłuża uprawianie sportu – mówi Wieczorek. Uważa, że nie jest surowym arbitrem, po kartki sięga w ostateczności. Wzorem dla niego jest słowacki sędzia Lubos Michel. Z żoną Renatą ma bliźnięta – syn jest trampkarzem w Syryni. Stanisław jest bratem Ryszarda, słynnego trenera m.in. Górnika Zabrze.
Mariusz Weidner