Z pomocną dłonią krążą po podwórkach
Młodzież nie musi już zwalczać nudy na własną rękę. Dwóch studentów chodzi po podwórkach proponując ciekawe zajęcia.
– Z powtarzania że młodzież jest zła wynika niewiele. Trzeba wyjść do niej z pomysłem – uważa Adam Reszka, który nadzoruje pilotażowy program „Pedagog uliczny”.Miasto dało na ten projekt 10 tys. zł. Dwóch studentów chodzi po podwórkach osiedla hetmańskiego i okolic, namawiając młodych do różnych aktywności. – Organizują im coś w klubie „Strefa”, np. strzelanie z paint balla, bo mamy tu taki sprzęt. Są wyjścia do kina, na basen. Będzie wycieczka do aquaparku. Każdy z pedagogów ma legitymację i trochę pieniędzy na opłacenie atrakcji dla podopiecznych – informuje Adam Reszka (40 l.) prezes Stowarzyszenia „Pomocna dłoń”. Odbył szkolenie w stolicy gdzie w praktyczny sposób podczas zajęć z tzw. trudną młodzieżą z Pragi dowiedział się jak można odciągnąć ją spod trzepaka. – Teoria mniej się liczy niż doświadczenie, zdobywane w terenie. Studenci, których wybrałem do programu to młodzi ludzie. Poznają swoich podopiecznych, mówią ich językiem. Mają podobne zainteresowania, np. jeden z nich jeździ na desce – opowiada A. Reszka. Uważa, że najważniejsza jest chęć pomocy innym. – Nie można patrzeć na grupę wyrostków jako potencjalnych sprawców przestępstw. To środowisko warunkuje ich życie. Trzeba do nich wyjść z pomysłem. Tak robimy – przekonuje Reszka, który jest także kuratorem sądowym.Program „Pedagog uliczny” potrwa do listopada. Zdaniem organizatorów pomysł już chwycił, bo studenci Krzysztof Kretek i Sebastian Reszuta z PWSZ nawiązali stały kontakt z grupą kilkunastu osób.
(ma.w)