Nawet kury wiedzą co to porządek
To nie pierwsze wyróżnienie dla Dawida Koczego (32 lata). Jest laureatem konkursu Agroligi w kategorii gospodarstwo rolne z 2004 r.
Młody gospodarz od 1997 r. prowadzi kurzą fermę w Pogrzebieniu, którą przejął po ojcu. – Do udziału w konkursie KRUS-u namówili mnie doradcy z ODR – mówi pan Dawid. – Nie musiałem się do tego przygotowywać, bo bezpieczeństwo w firmie to podstawa. Pod uwagę bierze się wszystko, począwszy od ubrań roboczych, przez maszyny, samochody, dokumentację. Wiąże się to z dodatkowymi kosztami, bo na bieżąco trzeba coś remontować, naprawiać, konserwować. Ciągle też trzeba coś dostosowywać do zmian w przepisach unijnych – dodaje.
Ferma pana Dawida powstała w 1976 r. W 1997 r. została gruntownie zmodernizowana. Maksymalna obsada wynosi 36 tys. kur. – Tu się pracuje 24 godziny na dobę. Nie ma sztywnych godzin pracy. Kiedy jest jakaś awaria, siedzimy i do 2.00 w nocy. Mamy tak wszystko zautomatyzowane, że fizycznej pracy prawie tu nie ma. Jest nowoczesna linia produkcyjna, jednak wszystko trzeba nadzorować i doglądać – wyjaśnia właściciel. – Wytwarzamy czyste produkty. Nie ma możliwości zarażenia ptasią grypą, bo do kurnika nie jest w stanie przedostać się nic z zewnątrz. Poza tym ferma jest pod stałą kontrolą weterynaryjną – dodaje Koczy. W najbliższym czasie nie planuje zwiększenia produkcji ani większych inwestycji. – Zakład jest na tyle nowoczesny, że nie wymaga żadnych zmian – tłumaczy.
(e.Ż)