Szybciej, wyżej, dalej!
Za oficjalną datę powstania uznaje się 26 stycznia 1908 r., kiedy utworzono drużynę do gry w piłkę palantową. Spotkania piłkarskie zaczęto rozgrywać w 1922 r. W swojej 100-letniej historii klub aż 7-krotnie zmieniał nazwę. W latach 30., aż do wojny działał jako SV Buchenau. W 1946 r. przyjął nazwę Kolejarz, by w 1952 r. zmienić ją na krótko na Wicher. W latach 50. działał jako Włókniarz, a w 1967 r. zaistniał jako LZS Włókniarz. Obecnie klub z Nędzy znany jest pod nazwą LKS Baterex.
Zmieniały się nie tylko nazwy, ale i ludzie, którzy związani byli z klubem. Jednym z nich jest Reinhold Czerny, który 30 lat działał na jego rzecz. – W rodzinie żony wszyscy grali w piłkę i wciągnęli mnie do współpracy. Zaczynałem od kierownika drużyny, byłem też skarbnikiem, sekretarzem, wiceprezesem – wspomina pan Reinhold. – Przełomowe były lata 1977-78, kiedy dołączył do nas Marian Radziwoń. Zaczynaliśmy myśleć inaczej. Kupiliśmy autobus. Powstały brygady robocze, które prowadziły działalność gospodarczą, pracowały w hutach i kopalniach. Z zarobionych pieniędzy wybudowano obiekt GOSiR-u – dodaje. Jego przywiązanie do piłki nożnej odziedziczyli synowie.
O tym, co się zmieniło w klubie, sporo może powiedzieć Walter Kuśka. Jest działaczem nieprzerwanie od 1967 r. – To były biedne czasy. Jedne buty służyły dwóm piłkarzom. O cały sprzęt trzeba było walczyć. Kupowali buty za swoje albo grali w trampkach. Czysta amatorszczyzna i ogromna wola walki. Brak było trenerów, ale chęci były większe niż teraz. W tej chwili zawodnicy mają saunę i siłownię. Wtedy była tylko Suminka, w której kąpano się po meczu. Na mecze jeździło się traktorem, na rowerach albo... drezyną – wspomina z nostalgią pan Walter. Pamięta sukcesy klubu nie tylko w piłce nożnej, ale też mistrzostwa LZS-ów w lekkoatletyce, sekcję szachów oraz 11-osobową drużynę piłki ręcznej kobiet, która zdobyła 2. miejsce w Polsce. – Teraz w naszym klubie też dobrze się dzieje. Odkąd prezesem został Gerard Przybyła, dużo się zmieniło na lepsze. To nie jest tylko moje zdanie – podkreśla Walter Kuśka.
Uroczyste obchody rocznicowe zgromadziły wiele osobistości z piłkarskiego środowiska oraz samorządu. Sportowcom gratulowała wójt Anna Iskała, która wyznała, że najbardziej podoba jej się... trybuna na górce, na stadionie w Nędzy. Wicestarosta Andrzej Chroboczek życzył świętującym szybciej, wyżej, dalej, jeśli chodzi o awanse i trwanie w działalności. Zasłużonych działaczy uhonorowano specjalnymi odznakami. Tytuł Przyjaciela Sportu w Nędzy przyznano firmom: Mantrans, Dorbud, Baterex i Eko-Tox oraz wójt Annie Iskale. Wyróżniono też piłkarza Mirosława Pielczyka, który w barwach Nędzy rozegrał już 358 spotkań i zdobył 123 bramki. Rozstrzygnięto też pewien rodzinny spór. – Mamy w historii klubu dwóch bliźniaków. Oświadczam, że Krystian Kałus zdobył 234 bramki, a Piotr Kałus 192. Z prywatnego punktu widzenia, mam nadzieję, że to nie ostatni bliźniacy w klubie – powiedział Gerard Przybyła, prezes LKS Baterex Nędza, ojciec 10-letnich bliźniaków.
Złota odznaka:
Hubert Dziuba, Leon Kostka, Marian Radziwoń, Herbert Podeszwa, Jerzy Gacka, Frydolin Przybyła, Władysław Kustoś, Józef Stroka, Helmut Przybyła, Helmut Zaczyk, Walter Kuśka, Reinhold Czerny
Srebrna odznaka:
Piotr Widera, Zbigniew Stuka, Werner Sławik, Kazimierz Kwaśniewicz, Franciszek Marcol, Adam Grzybowski, Gerard Przybyła
Brązowa odznaka:
Henryk Jasny, Rafał Gwóźdź, Wojciech Jamrozik
(e.Ż)