U nas pobłogosławiło
– Są to pierwsze zorganizowane po I wojnie światowej dożynki gminne w naszej wsi. Uroczystość jest więc wspaniała
i wyjątkowa – wyjaśnia sołtys Makowa, Antoni Gincel.
Na ul. Staszica we wsi Maków, skąd 31 sierpnia wyruszał świąteczny korowód, stanęło aż 11 bogato przystrojonych sołectw. Liczna grupa dożynkowej kolejki mieniła się wieloma kolorami, a każda wieś ozdobiła swój pojazd okazałą koroną. Podczas przejazdu zauważyć można było tradycyjne konne furmanki, jak i nowoczesną maszynę rolniczą. – Tegoroczne obchody wyszły wspaniale. Dawno nie widziałem tak zielonego i ozdobionego centrum naszej wsi – tłumaczy sołtys Makowa. – W dzisiejszym planie, po uroczystym pochodzie, odbędzie się msza święta. Po południu wszyscy będziemy się śmiać przy kabaretowych występach oraz artystycznych koncertach. Kończąc zabawą taneczną z zespołem Coral, będziemy się bawić aż do późnego wieczoru – dodaje Antoni Gincel.
W dożynkowym korowodzie nie zabrakło i makowskiej korony, którą przyozdobiły Maria Leks oraz Danuta Kitel. – W przygotowaniu tej wyjątkowej ozdoby pomagała nam koleżanka Basia Czekała i wiele innych osób. Praca nad koroną zajęła nam 2 tygodnie, po ok. 3 godziny dziennie – przyznają wykonawczynie dzieła.
W role tegorocznych starosty i starościny wcielili się Gerard Broda i Aniela Krzemień. – Jako starościna występuję po raz pierwszy. Oprócz mnie swoje gospodarstwo w Kornowacu prowadzi również mój syn Marian. Mimo zmiennej pogody i wielu narzekań rolników z całej Polski w naszej wsi uważam za bardzo dobre. U nas pobłogosławiło i dziękujemy dzisiaj za te obfite plony – przyznaje Aniela Krzemień. – Ja jestem starostą już drugi raz. Prowadzę gospodarstwo po ojcu, tak tradycyjnie można powiedzieć „z dziada pradziada”. Cieszę się, że na dzisiejsze obchody wyszło wspaniałe słońce – dodaje Gerard Broda.
Emil Szwed