List do redakcji - Lenk do Myśliwego
Na podstawie art. 31 ustawy prawo prasowe z dnia 26 stycznia 1984 roku, w nawiązaniu do artykułu jaki ukazał się w tygodniku „Nowiny Raciborskie” z dnia 2 września 2008r. Nr 36(853), nazwanego chyba przez pomyłkę „Ostrą debatą nad inwestycjami” pragnę wyrazić swoje stanowisko w sprawie.
Otóż żadnej debaty nie było. Złożyłem Radzie Miasta Racibórz sprawozdanie ze stanu realizacji inwestycji miejskich w 2008 r. A było o czym sprawozdawać. Rozpoczęła się bowiem modernizacja hali Ośrodka Sportu i Rekreacji za 10.5 mln zł, rusza remont Raciborskiego Centrum Kultury za 7.5 mln zł, remontuje się układ komunikacyjny „Rondo Zamkowa – Reymonta – Nerka” za łączną wartość prawie 10 mln zł, trwa modernizacja Szkoły Podstawowej Nr 13 za 4,5 mln zł, zakończono modernizację Przedszkola Nr 3, oddano do użytku boisko wielofunkcyjne w Gimnazjum Nr 2, buduje się boisko w ramach programu Orlik 2012 w Szkole Podstawowej Nr 15. Uruchomiono trzeci oddział Żłobka, dzięki czemu zwiększyła się tam ilość miejsc dla dzieci. W trakcie realizacji jest wymiana nawierzchni ul. Odrzańskiej, Krętej, H. Pobożnego i wielu innych związanych z budową kanalizacji sanitarnej. Budują się dwa budynki socjalne i dom dla bezdomnych, modernizowane jest składowisko odpadów. Radni informację wysłuchali, dopytali, zgłosili swoje uwagi.
Ostra debata, jak ją nazywa dziennikarz, dotyczyła czego innego. Dotyczyła wizji rozwoju naszego miasta za 20, 30 czy 50 lat i ledwie niewiele wiązała się z bieżącymi inwestycjami. Debaty na temat przyszłości Raciborza najczęściej toczone są przed i w trakcie kampanii wyborczych do Rady Miasta i wyborów prezydenckich. Czy to zatem już czas? Na poważnie o kierunkach rozwoju miasta dyskutuje się przy uchwalaniu zmian do Strategii Rozwoju Miasta, Studium Uwarunkowań i Planów Przestrzennych oraz przy uchwalaniu wieloletnich planów inwestycyjnych. Nie przypominam sobie aby Radny R. Myśliwy kiedykolwiek proponował zmiany do tych dokumentów, takie zwłaszcza, które kreowałyby nową rzeczywistość za 20, 50 lat. Jedyne co proponował przez te prawie 2 lata, to uchwalenie obowiązku bezpłatnego udostępnienia toalet w lokalach handlowych i gastronomicznych na terenie miasta oraz przekazania słupów reklamowych, będących w gestii OSiR-u do RCK-u. To zaiste epokowe przedsięwzięcia. Dlatego też sformułowanie „pierdoły” w ustach niektórych radnych wcale nie wydaje się przesadzone.
Używanie sloganów: „zróbmy coś”, „jakoś”, „gdzieś” próby rozliczania kogoś za brak wizji, bez prezentowania własnych, nie przyczynią się do załatwiania żadnych problemów.
Trzeba być ślepym, żeby nie dostrzec, że w Raciborzu coś „drgnęło”. Wcale nie mówię, że tylko za moim działaniem.
Ja wizje mam, ale cóż mi po nich, kiedy nie rozwiążemy bieżących problemów miasta, tego na co czekają mieszkańcy. To oni w większości wybrali z wielu moją ofertę i to oni dokonają jej rozliczenia.
W żadnym wypadku nie czuję się „przyparty do muru”, robię spokojnie to co zaplanowałem z tymi, którzy chcą mi pomóc. Opozycja jest rzeczą normalną, potrzebną w każdym gremium, często pobudzającą do działania. Jest też ważnym czynnikiem kontroli społecznej nad poczynaniami władzy. Szkoda tylko, że często poziom dyskusji i krytyki obnaża zwykły brak wiedzy i zainteresowania zamiast służyć temu, o co taka wielka troska – kreowaniu rzeczywistości.
Z poważaniem
Mirosław Lenk
Prezydent Miasta Racibórz