Sami zaliczył hat-tricka
Trener Kornowaca był zadowolony z wyniku, ale nie ze skuteczności swoich podopiecznych.
Z wygranej najbardziej cieszył się Ryszard Wałach, prezes klubu. – Sami (ksywa Samuela Wrobla) zaliczył hat-tricka. To młodziutki zawodnik. Od roku występuje w zespole seniorów. W pierwszej połowie mieliśmy pełno stuprocentowych sytuacji, ale „nie wchodziły” – żałował działacz. W ciągu siedmiu minut drugiej odsłony gospodarze strzelili 4 gole. W środku pola rządził 38-letni Edward Moneta. – Mieszka w Pogrzebieniu. Obiecał mi, że na zakończenie kariery zawita do naszego LKS-u – podkreślał Wałach.
1:0 33 min. Samuel Wrobel, 2:0 49 min. Leszek Gatnar, 3:0 78 min. Edward Moneta, 4:0 80 min. Samuel Wrobel, 5:0 83 min. Samuel Wrobel, 6:0 85 min. Krzysztof Kura;
Składy
- LKS Kornowac: Skatuła, Kura, Lankocz, Kowol (60’ Kolorz), Rydygier, Wałach (65’ Pytlik), Moneta, Wojciechowski (68’ Frankowski), Wrobel, Kowol, Gatnar (72’ Moń); LKS Unia Turza Śląska: Kłosok, J. Różański (69’ Myśliwiec), M. Świtała, Stefański, Gardian, Turek, Stepczuk, Szkonter, Dzierżęga, Gos
Żółte kartki: Leszek Gatnar w 4 min (Kornowac), Leszek Dzierżęga w 12 min i Krzysztof Turek w 36 min (Turza Śląska); sędziowali: Sławomir Kozioł (główny) oraz Józef Podpora i Paweł Front.
Zdaniem trenerów
Czesław Porwoł LKS Kornowac: Do przerwy prowadziliśmy jedną bramką. Jak zwykle mieliśmy dużą przewagę, mnóstwo sytuacji. To jest nasz problem, że prowadzimy grę, ale nie strzelamy bramek. My dobrze gramy, a rywal zdobywa gole. Zawodnicy, którzy występują u nas od tej rundy są raczej uzupełnieniem składu, niż wzmocnieniem. Zadowolony jestem z wyniku, ale nie z całego występu. Stwarzane okazje musimy nauczyć się zamieniać w gole. Inaczej będzie tak jak w meczu z Nową Wsią, gdzie ulegliśmy mając znaczną przewagę. Pozycja w tabeli nie jest naszym szczytem ambicji, rywalizujemy o wyższe miejsce.
Zbigniew Adamczyk, kierownik drużyny LKS Unia Turza Śląska: Jeszcze w przerwie uważaliśmy, że wynik pojedynku z Kornowacem jest sprawą otwartą. Nasza drużyna przyjechała tutaj w rozsypce, zebrało się ledwie 12 graczy. Jedyny pozytyw to świetna postawa bramkarza Marka Kłosoka. Chciały go od nas kupić Krzyżanowice i Pietrowice Wielkie. To jeden z najlepszych w klasie A. Nie leży nam zespół z Kornowaca. Nigdy nie udało nam się z nimi wygrać, a tylko raz udało się zremisować. Strzelają nam dużo bramek, bilans z naszych spotkań jest chyba 3:30. Żartowaliśmy z kolegami z ławki rezerwowych, że normę wyrobliśmy. W tym sezonie ulegliśmy 0:6 z Rafako, 0:5 z Górkami i 1:6 z Jedłownikiem. Na pocieszenie zostali nam do konfrontacji teoretycznie słabsi przeciwnicy.
(ma.w)