Odra Czechom niestraszna
Wyjazdowe posiedzenie Komisji rozwoju gospodarczego, promocji i współpracy z zagranicą odbyło się w rejonie działania Povodi Odry zajmującej się regulacją rzeki i przeciwdziałaniem powodzi.
– W pierwszej kadencji, kiedy podejmowaliśmy decyzję o utworzeniu Centrum Zarządzania Kryzysowego, odwiedziliśmy taki punkt w Ostrawie. Pamiętam, że paru sceptycznie nastawionych samorządowców ta wizyta przekonała do poparcia pomysłu – wspomniał radny Grzegorz Utracki. U sąsiadów problemem są letnie wezbrania rzek, bo z pozimowymi powodziami Czesi radzą sobie dobrze. Najgroźniejszą z rzek jest Odra. Na niej notuje się najwyższe poziomy, o połowę wyższe niż na pozostałych. Wiedza o stanie wód i opadach deszczu płynie z 90 automatycznych punktów pomiarowych, przekazujących informacje drogą radiową. Z tych danych korzystają również Polacy. – Wiemy jakiej wielkiej wody możemy się spodziewać i jak regulować zaporami oraz napełnieniem zbiorników retencyjnych. Potrafimy przewidzieć, co dokładnie zostanie zalane przez powódź. Tę wiedzę posiadamy na 2 dni przed nadejściem fali kulminacyjnej do Ostrawy – informował Jiri Pagac (52 lata) kierownik ds. bezpiecznego zarządzania.
W 1997 roku miasto zostało zalane, woda wlała się do centrum na wysokość 5 metrów. – Teraz, wiedząc szybciej o kataklizmie, mogą uchronić dobytek i uciec. My chcemy zbudować zbiornik, by nie uciekać wcale – tłumaczył raciborzanom Andrzej Szczeponek z Wydziału Zarządzania Kryzysowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, który także wziął udział w wyjazdowym posiedzeniu. – Lepiej byłoby zbudować wielki polder już w Czechach – rzucił pomysł przewodniczący komisji Leonard Malcharczyk. – Nie dadzą rady takiego zbudować, nie mają gdzie. Tu wszystko jest z górki – wyjaśnił Szczeponek.
Nie wszystkich radnych udało się specjalistom z Povodni Odry przekonać, że w przypadku kolejnej katastrofalnej powodzi regulowanie stanu wód w zbiornikach retencyjnych w rejonie Ostrawy, nie obędzie się bez strat dla Raciborszczyzny. – Ratując nasze miasto, ratujemy jednocześnie następne na drodze rzeki. Proszę pamiętać, że panujemy jedynie nad 18% biegu Odry, a nad innymi rzekami nie mamy takiej mocy – tłumaczył Jiri Pagac kierownik w Povodni Odry, który pełnił rolę przewodnika dla polskiej delegacji.
Mariusz Weidner