Na strefę jest za dobrze
Ostatnio o takim rozwiązaniu myślano w Raciborzu w 2000 roku. Zdaniem wiceprezydenta Wojciecha Krzyżeka bezrobocie jest za niskie, by tworzyć strefę.
– Ułatwiamy start młodym biznesmenom, oferując im dogodne warunki w Ośrodku Współpracy Polsko-Czeskiej przy ulicy Batorego – tłumaczy wiceprezydent Wojciech Krzyżek. On był autorem koncepcji, by stworzyć Raciborską Strefę Gospodarczą w budynku byłego Prodrynu przy ulicy Bosackiej. - Chcieliśmy użyczyć przedsiębiorcom pomieszczenia, płaciliby tylko za media. Zmieniły się władze i pomysł upadł – wspomina urzędnik.
– Tworzenie specjalnej strefy ekonomicznej nie ma sensu, bo takowe powstają w rejonach o bezrobociu strukturalnym, w obszarach, gdzie upadające duże zakłady pracy dokonały zwolnień grupowych – uważa wiceprezydent, który podkreśla, że w mieście bezrobocie sięga zaledwie 4 procent. – Jaki jest rynek pracy, pokazał nabór do Eko-Okien, miejsc jest więcej niż chętnych – podsumowuje Krzyżek.
(ma.w)