Nie słychać już trzepotu skrzydeł
Mieszkaniec osiedla w Oborze, radny miejski Tomasz Kusy rozwikłał zagadkę zniknięcia ptactwa z pobliskiego lasu. Uważa, że przyczyna tkwi w działalności marketu budowlanego.
– Odkąd tam mieszkam zawsze obserwowałem przeloty dzikich gęsi, kaczek i nasłuchiwałem śpiewu ptaków z lasu. Od niedawna zalega cisza. Nie słychać trzepotu skrzydeł – opowiedział na posiedzeniu komisji budżetu Tomasz Kusy. Wedle jego relacji z kilkunastu głośników zlokalizowanych na markecie budowlanym emitowane są odgłosy wydawane przez ptaki drapieżne, by wypłoszyć z okolicy ptactwo. – Całą dobę to leci. Myślałem początkowo, że z lasu, ale dźwięki dochodzą od strony centrum handlowego – twierdzi Tomasz Kusy.
Na posiedzeniu obecna była naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Zdzisława Sośnierz. – Są takie urządzenia, posiadają specjalne certyfikaty. W Raciborzu używa Mieszko, by odstraszyć ptactwo od hali, gdzie znajdują się produkty spożywcze. Działa jednak okresowo, kiedy otwierana jest brama do hali. Obora nie jest rezerwatem przyrody i mamy ograniczone możliwości działań ochronnych, ale sprawdzimy, co to za dźwięki dochodzą z marketu. Nie przypominam sobie, żeby występował do nas o jakąkolwiek opinię w takiej sprawie – stwierdziła urzędniczka.
(ma.w)