Ciemno wszędzie, pusto wszędzie
W ostatnim tygodniu odebraliśmy kilkanaście telefonów od mieszkańców, którzy narzekają na egipskie ciemności panujące na placu budowy słynnej „nerki”. – Chodnik rozkopany, pełno dziur, człowiek może tu nogi połamać – denerwuje się Henryk Laba, jeden z mieszkańców, który zadzwonił do naszej redakcji. Latarnie przy ulicy Londzina zgasły dwa tygodnie temu. Została jedna, działająca, naprzeciw apteki, jednak to za mało na tak duży plac. – Interweniowałem w tej sprawie już kilkakrotnie, bo rzeczywiście to się może skończyć nieszczęśliwie. Niestety do tej pory nie zamontowano tu oświetlenia zastępczego – mówi Piotr Klima, właściciel apteki. – O tę która działa wcale nie zabiegałem. Prąd tu jest jak widać doprowadzony, wiec dlaczego nie może świecić ich kilka? – pyta.
Również handlowcy narzekają, że bywają dni, kiedy robotnicy wcale nie pojawiają się na budowie.Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów, które prowadzi tu prace, tłumaczy, że latarnie muszą być odłączone, by zamontować nowe. – Porozmawiam z kierownikiem budowy i rozważymy możliwość podłączenia oświetlenia zastępczego. Ta budowa sprawia nam wiele kłopotu, bo co rusz napotykamy na rożne niespodzianki pod ziemią, ale nie mamy żadnych opóźnień – wyjaśnia Waldemar Macyszyn z PBDiM. – Pracujemy tam nawet w weekendy.
Nie wiem skąd obserwacje handlowców – dodaje.
W kwestii oświetlenia również raciborski magistrat zapewniał, że w ciągu kilku dni na budowie pojawi się zastępcze oświetlenie. Niestety, goście tegorocznych Wiatraków z trudem docierali do pogrążonej w ciemnościach Strzechy.
(acz)