Niby u siebie a jak na wyjeździe
Przegraliśmy wygrany mecz – przyznawali po meczu siatkarze z Raciborza. W spotkaniu rozegranym w Rudniku 25 października ekipa Witolda Galińskiego uległa 2:3 Błękitnym Ropczyce.
– Prześwietlili nas. Po porażkach w dwóch setach zmienili ustawienie i taktykę. Ich przegrane w poprzednich spotkaniach spowodowane były brakiem pierwszego rozgrywającego – Wilka. Wrócił do składu akurat na mecz z nami - zauważył trener Witold Galiński (45 lat). Jego zdaniem o wyniku zdecydowały dwie, źle dograne piłki w IV secie. – Dopiero w IV secie, gdy przełamaliśmy rywala, wiedziałem, że zwyciężymy. Rafako ma młody zespół, o lepszych warunkach fizycznych niż my. Pomogła nam determinacja, by tego spotkania nie przegrać – stwierdził grający trener gości Tomasz Jendryassek (32).
– Zwycięstwa w dwóch pierwszych setach, zwłaszcza w drugim, wprowadził rozprężenie w drużynie. Myśleliśmy, że już wygraliśmy mecz – stwierdził kapitan Marcin Gonsior (24). Jego zdaniem o porażce zdecydował słaby odbiór. – W tie-breaku to my ich goniliśmy. Rywal kontrolował grę, mając wystarczającą przewagę – dodał kapitan. – Nie można wstrzymywać ręki w ataku, w końcówkach – zauważył Krystian Lipiec (21). – Nie umiemy przełamać tego parkietu, ciągle przegrywamy. Ropczyce jeszcze niedawno biły się o II ligę, to bardzo doświadczona drużyna. Pozwoliliśmy im rozegrać się – stwierdził Mariusz Jajus (23).
– Trzech kontuzjowanych, nie było kim zmienić zmęczonego przyjmująceg. Zabrakło też wiary. Graliśmy niemal jak na wyjeździe. Janusz Gałązka przywiózł nam grupę piłkarzy z Podkarpacia, która zagłuszyła kibiców z Raciborza. Podziękowałem mu pięknie za takie wsparcie – powiedział prezes klubu Andrzej Szafirski.
Mecz obserwowała Ewa Trzos prowadząca nieoficjalną, ale jedyną stronę o AZS Rafako Racibórz – www.azsrafakoraciborz.bnx.pl. – Nie wiem, co się stało chłopakom. Przegrali mecz, który był już praktycznie wygrany. Rywale popełniali dużo błędów, a nasi ich nie wykorzystywali. Za grę wyróżniłabym Lipca, Kawkę i kapitana – powiedziała.
8 listopada do Rudnika przyjeżdża w roli faworyta Fart Kielce, prowadzonego przez byłego trenera Rafako Dariusza Daszkiewicza. W składzie gra Miłosz Zniszczoł, który jeszcze niedawno bronił barw raciborskiego AZS.
AZS Rafako Racibórz – Błękitni Ropczyce 2:3
I set – 25:23 (2:1, 5:5, 9:11, 14:13, 17:18, 22:21); II set – 25:20 (5:1, 10:6, 13:11, 16:15, 17:17, 21:18); III set – 23:25 (2:0, 7:6, 8:14, 12:16, 15:19, 21:21); IV set – 23:25 (2:2, 7:5, 10:8, 15:10, 18:15, 22:21); V set – 12:15 (0:3, 4:8, 10:13).
Pierwsza szóstka:
Jajus, Szmidtka, Stanienda, Gonsior, Lipiec, Kawka; libero M. Michalak; rezerwowi: Cieślar, K. Galiński, A. Galiński, Siedlok, Władarz.
I set – 1 zmiana, II – bez zmian, III – 6 zmian, IV – 2 zmiany i V – 1 zmiana; mecz trwał 2 godziny i 2 minuty.
(ma.w)