Wolny czas spędzają na wodzie
Raciborska grupa kajakowa Jooonyyy umożliwiła chętnym osobom wspólny kajakowy spływ.
Nasi miejscowi wodniacy, którzy mają już duże doświadczenie w kajakowej rekreacji, weekendową „przejażdżkę” dla chętnych osób zorganizowali w ramach festiwalu podróżniczego Wiatraki. Wśród śmiałków, którzy dosiedli kolorowe kajaki nie zabrakło także organizatora imprezy Dawida Wacławczyka.
Start zaplanowano przy tamie obok raciborskiej fabryki Rafako, a celem było dopłynięcie pod wiadukt obok Zespołu Szkół Mechanicznych. Członek raciborskiej grupy Grzegorz Pinior symbolicznie, wielkim kluczem zamknął raciborską rzekę, na znak zakończenia kajakowego sezonu. – Spływ stworzyliśmy dla gości Wiatraków, dla chętnych raciborzan i nie tylko. Dzień wcześniej zbieraliśmy zapisy skłonnych do zabawy osób, które chciały z nami popłynąć. Oceniam takie przedsięwzięcie bardzo pozytywnie. Dla mnie jest to coś więcej niż zwykłe hobby. Traktuję kajakarstwo jako dużą frajdę i pasję mojego życia. Jesteśmy mieszkańcami grodu leżącego nad drugą co do wielkości rzeką w Polsce i można to wykorzystać we wspaniały sposób. Oprócz Odry w okolicach Raciborza znajduje się więcej świetnych miejsc do uprawiania tego sportu, np. żwirownia Brzezie i Nieboczowy, jak i wiele pobliskich rzeczek. Możliwości pływania w Raciborzu jest naprawdę dużo, aż dziw zrozumieć, że nasze miasto nie dorobiło się silnego ośrodka wodniackiego, który przed wojną prosperował tutaj tak wspaniale. Może dzięki takim pomysłom jak dzisiejszy spływ zwrócimy uwagę na ten problem, a dodatkowo uda nam się zachęcić jakieś pojedyncze osoby do przyłączenia się do naszej grupy i spędzania w miły sposób wolnego czasu na wodzie – przyznaje Grzegorz Pinior.
Na wspólne pływanie niedługo trzeba było namawiać Macieja Hanuska i Annę Jegerską-Michalską, którzy bez wahania postanowili po raz pierwszy wziąć udział we wspólnej zabawie. – Zdecydowaliśmy się na dzisiejszy spływ dla przygody, którą tworzą woda, kajak, jak również te całe ekscytujące przygotowania. Przyciągnęła nas także specyficzna atmosfera grupy. Możliwość spotkania się z bardzo pozytywnymi ludźmi i miłe spędzenie wolnego czasu. W zespole takie inicjatywy mają całkowicie inny, pozytywny wymiar – przyznają uczestnicy kajakowej rozrywki.
Emil Szwed