Zwyciężyli w klatce
Zawodnicy Mateusz Kozyra i Bartosz Pietrowski, na co dzień trenujący w raciborskim klubie Łamator Racibórz, wzięli udział w Mistrzostwach Polski Strefy Zachodniej Amatorskiego MMA.
Areną walk zawodów, które odbyły się 26 października w Barlinku, była klatka, która w przeciwieństwie do starć na macie czy ringu jest niecodzienną okazją do zmagań polskich „wojowników”. Oprócz dużego efektu, walki w klatce, w opinii wielu zawodników, są o wiele bezpieczniejsze niż starcia na ringu, gdzie można wypaść i odnieść poważną kontuzję. Obaj raciborzanie zgodnie przyznali, że podobne zmagania wielu osobom kojarzą się z agresją i niezdrową rywalizacją, jednak mieszane sztuki walki są sportem, w którym aby osiągnąć sukces, potrzeba wielu miesięcy, a nawet lat, ciężkich, regularnych treningów. Podczas zmagań liczy się zarówno siła, jak i mądra, techniczna walka.
– Był to mój pierwszy start w tej formule walk i przyznaje, że przeżycie było niesamowite, zwłaszcza że starcia odbywały się w niecodziennej scenerii. Mój przeciwnik pochodził z klubu Arrachion MMA Olsztyn, który jest jednym z czołowych sekcji MMA w kraju. Walka była naprawdę ciężka, zarówno w stójce, jak i w parterze. Udało mi się wygrać przed czasem w 2 rundzie przez technikę zwaną „mataleo”, inaczej duszenie zza pleców – tłumaczy Mateusz Kozyra. – Do tej pory startowałem jedynie w zawodach w brazylijskim jiu-jitsu, czyli walkach, które w większości opierają się na walce w parterze. Zmagania w formule MMA, w których dodatkowo dochodzą już uderzenia oraz kopnięcia, były dla mnie nowym doświadczeniem i podchodziłem do nich z dużą ostrożnością. Oczywiście przygotowywałem się wcześniej do tych zawodów, a ciężkie treningi pod te zawody razem z Mateuszem rozpocząłem ok. dwóch miesięcy temu. Z tych wszystkich powodów odniesione zwycięstwo jest dla mnie jeszcze bardziej satysfakcjonujące – dodaje Bartosz Pietrowski. Przeciwnik raciborzanina wywodził się z toruńskiego klubu No Limits. Bartosz przyznał, że jego rywal wykazał się dużą odpornością na ciosy i wysokimi bokserskimi umiejętnościami połączonymi z dobrymi kopnięciami. Koniec walki, a tym samym zwycięstwo naszego zawodnika nastąpiło dość szybko. Po upływie ok. dwóch i pół min zawodnik z Raciborza zadał swojemu przeciwnikowi cios kolanem, który przy dobrym wykonaniu w tym sporcie jest bardzo skuteczny. Starcie zakończyło się nokautem technicznym i przerwaniem walki przez sędziego.
Oprócz amatorskich starć w Barlinku odbyły się także pokazowe walki zawodowców. Na gali nie zabrakło wielu gwiazd polskiej sceny MMA. Obecny był m.in. Karol Bedorf, mistrz Polski w bjj, oraz uczestnik ADCC 2007. Dla raciborzan start w tej imprezie był wspaniałym przeżyciem i dużym sportowym doświadczeniem.
(asr)