Jak na dawnym świątecznym jarmarku
Przedsięwzięcie, organizowane tradycyjnie przez Zespół Szkolno-Gimnazjalny i Radę Rodziców, odbyło się 7 grudnia. W tym roku imprezę przeniesiono na zewnątrz, na przyszkolny parking. Pod dachem namiotu rozstawiły się kramy pełne świątecznych cudeniek, a kawiarenka jak zwykle oferowała niezliczone rodzaje ciast oraz gorące i zimne napoje. Nowością zaś były kiełbaski z grilla i grzaniec. Ogrzać można było się też przy strzelającym iskrami ognisku. Nastrój podkreślały drewniane stoiska pełne pachnących pierników, niczym na dawnych świątecznych jarmarkach. A wszystko to owiane zapachem jodeł i świerków rozświetlonych tysiącami lampek. Nie zabrakło też strawy duchowej – swój program artystyczny zaprezentowały dzieci ze szkoły podstawowej, solistki Klaudia Stabik i Katarzyna Domańska, pojawił się nawet repertuar klasyczny, jak Puszkinowska „Fontanna łez” przedstawiona przez szkolny teatr Fantasmagoria, przy całkiem pokaźnej widowni.
Jak podkreślają organizatorzy, wielkie brawa i najszczersze podziękowania należą się jak zwykle rodzicom, którzy od połowy października pracowali na rzecz kiermaszu, a w końcowych przygotowaniach przeszli samych siebie, budując, zdobiąc, organizując, ustawiając, słowem – nie szczędząc czasu ani sił. Wszystko społecznie, dla dobra szkoły. Nie zabrakło też dobrej woli i gestu sponsorów, którzy zapewnili m.in. bezpłatne wypożyczenie namiotu i dary na loterię.
Dopisali również goście, których nie zniechęciła jesienna pogoda. Kramy były oblegane. Przyjechali nawet Czesi z zaprzyjaźnionych Wielkich Hostic. Jest co wspominać i kontynuować.
(oprac. e.Ż)