Przybędzie dróg i kamieni granicznych
14 milionów udało się pozyskać Pietrowicom Wielkim na scalanie gruntów. W tym roku otrzyma z województwa pierwsze trzy miliony dofinansowania.
Scalanie gruntów – co niektórym źle kojarzący się termin z lat 70-tych, jest ponownie w użyciu. Tym razem wiąże się z korzyścią dla rolników – dzięki przezorności samorządu zaoszczędzą sobie kosztownych wydatków. Tylko w trzech powiatach Śląska dojdzie do procesu scalania za unijną dotację. W naszym powiecie sięgnęły po nią jedynie Pietrowice Wielkie. Radny Henryk Panek na ostatniej komisji rolnictwa podkreślał ich postawę jako wzór do naśladowania przez inne gminy ziemi raciborskiej.
Dzięki scalaniu gmina ureguluje stan prawny przekazywanych między rolnikami działek. – Przez pokolenia czyniono tak „na dziko”. Wymieniano się ziemią różnej klasy – opowiada Andrzej Wawrzynek. Rolnicy, którzy muszą na własną rękę podjąć scalenia gruntów, skorzystają na działaniach urzędu. Indywidulanie zapłaciliby za decyzję geodetów nawet 800 zł, a tak wszelkie koszty pokryje samorząd. Największe potrzeby w zakresie scalania dotyczą sołectw Pietrowice i Cyprzanów.
Korzyścią dla gminy będzie ponadto poprawa dróg transportu rolniczego. – Przy zbiórce buraków na pola wjeżdża ciężki transport. Maszyny i tiry dosłownie toną w błocie. Za dotację na scalanie zbudujemy nowe drogi – zapowiada wójt Wawrzynek. Będą o 2-3 metry szersze, z nawierzchni bitumicznej, przystosowane pod ciężki transport. – Co roku zwiększamy o kilometr długość takich dróg na terenie gminy. Ostatnio w Samborowicach i Makowie - informuje Wawrzynek.
Co piąty prawdziwy
14 milionów złotych to prawie cały, jednoroczny budżet Pietrowic Wielkich.
Bez pieniędzy pozyskanych z Urzędu Marszałkowskiego gminy nigdy nie byłoby stać na realizację ambitnego przedsięwzięcia. Zarejestrowanych jest tu 520 rolników, ale jak szacuje wójt tylko jedna piąta tej liczby to ludzie żyjący z rolnictwa. - Wielu zarobkowało dotąd za granicą, teraz wracają z nowymi umiejętnościami. Zmienia się struktura tej branży. Dominują już farmerzy na gospodarstwach wielkotowarowych. Nadrabiamy scalaniem ponad 20-letnie opóźnienia - podkreśla Andrzej Wawrzynek.
(ma.w)