staropolskie Jasełka
Młodsza grupa teatru alternatywnego Tetraedr wraz z grupą śpiewaczą Sudarynja przygotowały staropolskie jasełka. Widzowie po raz pierwszy usłyszeli wiele starych, zapomnianych kolęd.
– Nuż my dziś krześcijani serdecznie się radujmy dnia dzisiejszego – tymi słowami rozpoczęło się bożonarodzeniowe przedstawienie. Na spektaklu nie zabrakło rzadkich utworów. Można było usłyszeć kolędy i pastorałki, łącznie z najstarszymi, których większość młodego pokolenia nie miała okazji poznać. Aktorzy odśpiewali takie utwory jak „Graj Dudka”, „Bóg dziecina w żłobie leży...” czy „Podobno Dzieciątko, że głodne i płacze”. Poza oprawą muzyczną dzieci recytowały wiersze oraz przygotowywały opowiadanie „Było to czasu onego”. Nie zabrakło też życzeń noworocznych dla przybyłych gości. Spektakl zakończył się kolędą „Oj maluśki” zaśpiewaną przez najmłodszego uczestnika – Kamila, który wyróżniał się na tle innych, młodych wykonawców.
Jak wyjaśnia Grażyna Tabor, reżyserka przedstawienia, celem spektaklu było przybliżenie pieśni i kolęd staropolskich, o których istnieniu rzadko już kto pamięta. – Zaśpiewaliśmy także dwie kolędy mniejszości narodowej. Nie ukrywam, że marzy mi się zrobienie spektaklu bożonarodzeniowego-wielokulturowego i mam nadzieję, że jeszcze w tym roku to zrealizuję – mówi organizatorka.
Na ten rok opiekunka grupy zapowiedziała już trzy spektakle, nad którymi pracują aktorzy teatru Tetraedr. Grupa starsza zamierza zrealizować tekst Gombrowicza „Pamiętnik Stefana Czarnieckiego”. Natomiast z młodszą grupą reżyserka pragnie poruszyć problematykę żydowską w naszym mieście. – W tym przedstawieniu chcemy wykorzystać twórczość Brunona Schulza. Do swojego kolejnego projektu chciałabym zaangażować młodzież gimnazjalną, by opowiedziała o „urodzie” życia codziennego. Może wykorzystamy do tego teksty Tuwima. Te spektakle na pewno zobaczymy w bieżącym roku, ale niewykluczone, że jeszcze coś uda się przygotować – zapewnia Tabor.
Teatr Tetraedr istnieje od 15 lat. Skupia młodych ludzi – głównie studentów. Zespół zrealizował 16 spektakli, m.in. „Bankiet” według Witolda Gombrowicza, „Sklepy cynamonowe” – Brunona Schulza. Większość działań to autorskie pomysły: „Urodziny”, „Fonemy”, „Czasokroplenie”, „Renety, guldeny” i ostatnie „What a bloody story”. Inspiracją do większości spektakli jest codzienna rzeczywistość.
JuLa