Moda w starym stylu
Jak ubierały się Ślązaczki na co dzień i od święta? Okazuje się, że równie elegancko co dziś. W garderobie modnej Ślązaczki musiała być mazylonka, czyli spódnica prosta lub marszczona, do tego kaftan, na naszym terenie nazywany jubką, kocybajką (na pograniczu polsko-czeskim za Cyną) lub jaklą – jak w Raciborzu. Mazylonka i jubka uszyte z tego samego materiału stanowiły komplet czyli ancug. Pod mazylonką kobiety nosiły unterok czyli halkę. Te szczupłe wkładały nawet i pięć unteroków, bo kanon kobiecego piękna był kiedyś inny niż dzisiaj. Wtedy obowiązkowe były też kiełbaśnice, czyli wałek płócienny wypchany pierzem, wełną lub watą. Taki wałek zawiązywało się wokół bioder, aby je poszerzyć. Pod unterokiem były galoty czyli majtki do kolan, wykończone ozdobnymi falbankami. Organizatorami nietypowego pokazu były: Gminny Zespół Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki w Tworkowie oraz koła gospodyń wiejskich z całej gminy. W zabawie udział wzięło łącznie 6 kół. Nie zabrakło przedstawicieli władz. Pokaz mody oglądał wójt Leonard Fulneczek, zastępca wójta Gerard Kretek, przewodniczący rady gminy Paweł Lasak, Kornelia Lach, Julita Ćwikła i Grzegorz Utracki. W imprezie wzięło udział około 100 osób. Panie z każdego KGW zaprezentowały się w stroju ludowym letnim i zimowym, stroju ślubnym a także w przebraniu prezentowanym obecnie na różnego rodzaju uroczystościach. Kreacje komentowane były przez panie Julitę Ćwikłę i Kornelię Lach. Uczestnicy mogli posilić się tradycyjnymi potrawami – ziemniakami z wędzonką i kapustą zasmażaną, żurkiem oraz śląskim kołoczem. Na stole znalazł się również tworkowski eliksir – cytrynówka. Na scenie wystąpiły także pani Maria Kostrzewa i pani Krystyna Galda z własnym przedstawieniem.
(acz), (r)