Co ma wisieć, może spaść
Jeśli przewrócimy się na chodniku, który nie został odśnieżony lub posypany piaskiem i odniesiemy przy tym obrażenia, mamy prawo dochodzić swoich praw przed sądem. – Zdarzały się już sprawy o odszkodowania. Dotyczy to poważniejszych uszczerbków na zdrowiu takich jak złamania – wyjaśnia Mirosław Wolszczak z raciborskiej policji. W naszym regionie zdarzały się również doniesienia na administratorów, notorycznie unikających odśnieżania dachów.
Odpowiedzialność za chodniki ponoszą zarówno prywatni właściciele jak i gmina, w zależności od tego do kogo chodnik należy. – Każdy powinien odśnieżać swój fragment chodnika. Właściciele prywatnych posesji powinni dbać o odcinki biegnące wzdłuż ich posesji – wyjaśnia st. insp. Andrzej Łaba z raciborskiej straży miejskiej. Na tych, którzy się nie dostosują czekają surowe mandaty. – Taryfikator w tym przypadku przewiduje grzywnę w wysokości 100 zł. Nie pomogą tłumaczenia, że ktoś przed chwilą odśnieżał a tu znów napadało. Tu chodzi o bezpieczeństwo – dodaje strażnik. Właściciele i zarządcy budynków mają obowiązek usuwania śniegu i lodu z dachów o powierzchni większej niż 1000 metrów kwadratowych. Właściciele mniejszych dachów także powinni kontrolować grubość pokrywy śnieżnej na swoich budynkach. W razie konieczności usunięcia nawisów śnieżnych czy sopli, sprawę powinni załatwiać prywatnie, bez pomocy straży pożarnej. Na rynku, jak grzyby po deszczu, powstają kolejne firmy, których pracownicy z uprawnieniami wysokościowymi likwidują zimowe niebezpieczeństwo. – Reagujemy tylko w stanach bezpośredniego zagrożenia życia. Takie wyjazdy mam w ostatnim okresie codziennie. Dużo też zależy od pogody. Sople powstają po odwilży, gdy znów temperatura spadnie poniżej zera – wyjaśnia Roland Kotula z raciborskiej straży pożarnej. Strażacy zwracają uwagę, że z pozoru nieszkodliwy śnieg na dachu może zawierać kawałki lodu a nawet fragmenty dachu, które oderwały się pod jego ciężarem.
(acz)