Handel wymienny miasta z powiatem
Starosta raciborski zaproponował miastu zamianę za teren przy starym szpitalu, bez którego nie umie sprzedać obiektu przy ulicy Bema.
Rozmowy między urzędami o możliwości zamiany zaowocowały projektami uchwał, szykowanymi na najbliższe sesje rad obu samorządów. – Obserwujemy niskie zainteresowanie naszą działką przy starym szpitalu, widoczną z ulicy Opawskiej. Problemem są drzewa. Za ich wycięcie inwestor zapłaci ponad milion złotych – tłumaczył radnym na komisji gospodarki wiceprezydent Wojciech Krzyżek. Wyjawił, że starosta w zamian za przyszpitalny teren oferuje park Zamkowy i połowę komendy powiatowej policji. – Nam to odpowiada, bo w budynku przy placu Wolności, do którego połowy już teraz mamy prawo, moglibyśmy stworzyć mieszkania socjalne. Park Zamkowy i tak użytkujemy, jest niemal nasz – wyjaśnił Krzyżek.
Wiceprezydent określił obecną sytuację „patową”. – Kiedy my nie sprzedamy, to i nikt ze starostą nie przeprowadzi transakcji. Nie chcemy blokować powiatowi sprzedaży, bo pieniądze z niej i tak pójdą na potrzeby lecznicy przy ulicy Gamowskiej – przekonywał radnych wiceprezydent. – Tylko, żeby nie było jak zatoczkami, do których starosta obiecał się dołożyć, a miasto opłaciło całą inwestycję – gwarancji, że komenda faktycznie stanie się miejską własnością domagał się radny Marcin Fica. – Policjanci tak prędko się nie przeprowadzą z placu Wolności, a dopiero wtedy sfinalizujemy zamianę. Możemy tego nie doczekać. Nie traktujmy sprawy na zasadzie ekwiwalentności – przestrzegł radny Artur Jarosz.
(ma.w)