Na pijanych brak popytu
Powiatowa komisja zdrowia postanowiła sprawdzić czy izbę wytrzeźwień nie można by powołać na raciborszczyźnie, a złożyłyby się nań miejscowe gminy. Po reakcji samorządów widać, że szanse na to są niewielkie.
Krzanowice, Nędza i Krzyżanowice odpowiedziały negatywnie na zapytanie radnego powiatowego, a w raciborskim magistracie poproszono go o podanie szczegółowych oczekiwań wobec takiej placówki. – Pozostałe gminy wcale nie odpisały, więc ponowię pismo – zapowiada Marceli Klimanek.
O potrzebie utworzenia miejsca, gdzie pijani trzeźwieliby, radni z powiatu dyskutują od grudnia. Raciborscy policjanci przewożą takie osoby do noclegowni, prowadzonej przez stowarzyszenie „Tęcza”, choć placówka nie przyjmuje tych, co nadużyli alkoholu. – Pamiętam rozmowy o stworzeniu izby wytrzeźwień w Rybniku, o funkcji regionalnej. Utrzymywałyby ją okoliczne samorządy – mówił radnym na komisji komendant powiatowy policji Edward Mazur. Marceli Klimanek, lekarz z raciborskiego szpitala potwierdził, że pijanych przywożą ambulanse, zabierając z ulic miasta do lecznicy.
(ma.w)