Mogą być liderem
– Na razie przyjęliśmy pozycję obserwatora w stosunku do dwóch polskich producentów obrabiarek. Zanim podejmiemy jakieś decyzje, chcemy mieć pewność, że będą leżały w interesie Rafametu oraz wszystkich akcjonariuszy – mówi E. Longin Wons, prezes zarządu Fabryki Obrabiarek Rafamet S.A. z Kuźni Raciborskiej, podmiotu dominującego w grupie.
Chodzi o Dąbrowską Fabrykę Obrabiarek Ponar–Defum oraz Fabrykę Urządzeń Mechanicznych Poręba. W przypadku drugiej z wymienianych firm, spółka z Kuźni Raciborskiej już podjęła pewne kroki, wykupując jej wierzytelności od jednego z zagranicznych banków. Dodatkowym argumentem, przemawiającym na korzyść planowanej akwizycji jest fakt, że Fum Poręba od października znajduje się w portfelu spółek Agencji Rozwoju Przemysłu, która jest także wiodącym akcjonariuszem Rafametu. Sprzyjałoby to konsolidacji branży.
– Jeżeli zaistnieją ku temu odpowiednie warunki i rozwój sytuacji będzie się komponował z naszą strategią rozwoju, wówczas Rafamet być może podejmie się bycia liderem procesu konsolidacji branży producentów obrabiarek. Wszystko jednak zależy od wielu czynników. Dlatego też musimy wszystko skrupulatnie przeanalizować, by nie narażać na ryzyko naszej spółki i akcjonariuszy. Firmy, o których myślimy, nie są w najlepszej kondycji finansowej. Jeżeli te inwestycje będą przekraczały nasze możliwości finansowe to najprawdopodobniej się z nich wycofamy – mówi prezes E. Longin Wons.
W Polsce istnieje kilku producentów obrabiarek, jednak przede wszystkim są to urządzenia seryjne i gabarytowo mniejsze niż te, jakie produkują Rafamet (największe), Fum Poręba i Ponar–Defum. – Konsolidacja branży wokół tych trzech firm byłaby rozsądnym rozwiązaniem, tym bardziej, że przez pewien czas w „odległej historii” stanowiły one jeden organizm gospodarczy. FUM Poręba była zakładem nr 1, Rafamet nr 2, Ponar–Defum nr 3. Wówczas taki eksperyment gospodarczy zakończył się niepowodzeniem, ale to nie znaczy, że obecnie, w warunkach konsolidacji produkcji i kapitału do takiego pomysłu nie należy powracać – mówi prezes Rafametu.
Plany związane z akwizycjami kolejnych podmiotów wynikają ze strategii rozwoju Rafametu. – To najprostszy sposób zwiększenia mocy produkcyjnych – nie kryje prezes Wons. Rafamet ma zapełniony portfel zamówień na rok 2009 oraz częściowo na rok 2010, czyli lata, w których – jak prognozują specjaliści – efekty światowego kryzysu gospodarczego będą mocniej odczuwalne. – Myśląc o przyszłości Rafametu nie możemy brać pod uwagę jedynie najbliższego roku, czy dwóch, lecz planować w kategoriach bardziej strategicznych, obejmujących 7 – 15 lat do przodu. Gdzie wówczas będzie Rafamet, jaką będzie mieć pozycję na rynku, czy będzie potrafił sprostać konkurencji? Wierzymy, że w przyszłości szansą dla naszej firmy byłoby posiadanie dużego zaplecza produkcyjnego i obróbczego. Na pewno korzystne będzie poszerzenie naszej oferty handlowej o wyroby tradycyjnie produkowane przez te dwie firmy, które mają ukształtowaną markę i pozycję na rynku – podsumowuje prezes E. Longin Wons.
A. Dik