Racibórz miasto królewskie
W sprawach miejskich podejmowali oni decyzje autokratycznie, jednoosobowo, rzadko kierując się zdaniem bogatego patrycjatu. 17 VI 1299 r. władza dziedzicznych wójtów została ograniczona na rzecz 5-osobowej rady miejskiej i 7-osobowego kolegium ławników. Racibórz zaczął się odtąd kierować prawem magdeburskim. Za rządów księcia Jana II Żelaznego, między 1385 a 1413 r. raciborska rada miejska całkowicie pozbyła się dziedzicznego wójta, wykupując wójtostwo za znaczną sumę pieniędzy. Odtąd miasto Racibórz (nie mylić z zamkiem, siedzibą władzy książęcej) nie miało swojego właściciela, co powodowało różnego rodzaju konflikty z księciem i miejscowym możnowładztwem usiłującym ingerować w wewnętrzne sprawy miasta i ograniczać municypalny samorząd. Sytuację spotęgowała dodatkowo śmierć ostatniego władcy opolsko-raciborskiego Jana II Dobrego z dynastii Piastów, 27 III 1532 r. Księstwo raciborskie utraciło wówczas na znaczeniu, stając się przedmiotem transakcji handlowych i dynastycznej polityki zwierzchnich władców Śląska – Habsburgów, przechodząc z rąk do rąk kolejnych feudałów. Po wielkim pożarze Raciborza 23 IV 1574 r., w czasie którego spłonęły niemal wszystkie zabudowania wraz z kościołami i kaplicami, prawie nikt nie zainteresował się losem pogorzelców i spalonego miasta, gdyż – co już powiedziano – nie miało ono swojego właściciela. Brak włodarza w Raciborzu, zdolnego zapanować nad sytuacją w mieście, był także przyczyną konfliktów na tle narodowościowym i wyznaniowym, na przełomie XVI/XVII wieku. Wspomina o nich znany kronikarz śląski Jakub Schickfuss.
Szukając rozwiązania problemu, raciborska rada miejska wystąpiła z supliką do cesarza rzymskiego (niemieckiego) i króla Czech w jednej osobie – Rudolfa II Habsburga – by ten zechciał włączyć Racibórz do grona miast podległych bezpośrednio jego władzy. Najpewniej wraz ze supliką na dwór habsburski przesłana została również spora suma pieniędzy. W odpowiedzi Rudolf II wystawił 28 X 1609 r. pisany w języku czeskim pergaminowy przywilej, opatrzony wielką okrągłą pieczęcią tego władcy, na mocy którego Racibórz został podniesiony do godności miasta królewskiego, a tym samym zyskał na znaczeniu. W sprawy miejskie nie mogli już odtąd ingerować przedstawiciele szlachty i możnowładztwa, jak również kolejni właściciele księstwa opolsko-raciborskiego. Przejmując Racibórz pod swoją władzę, król przeprowadził w nim niezbędne reformy ustrojowe, reaktywując urząd wójta (choć już nie dziedzicznego), kontrolującego poczynania rady miejskiej. Zamrożeniu uległy podatki, co podziałało korzystnie na raciborskie rzemiosło oraz handel. Wygasły również konflikty narodowościowe i religijne.
Mieszczanie byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Zarówno burmistrz, rada miejska, cechy rzemieślnicze, jak i poszczególne instytucje kościelne, a nawet pojedynczy obywatele z dumą oświadczali, że mieszkają w „Królewskim Mieście Raciborzu”. Dowodem tego są zachowane po dziś dzień liczne dokumenty i akty notarialne, pisane w języku polskim, czeskim i niemieckim, pochodzące z XVII i XVIII wieku.
Sytuacja taka trwała do zajęcia Śląska przez Prusy, czyli do 1742 r. Po tej dacie do sprawy statusu Raciborza jako miasta królewskiego oficjalnie nie wracano, choć należy zauważyć, iż żaden z królów pruskich oficjalnie nie uchylił wspomnianego wyżej przywileju z 28 X 1609 r. Co więcej, to właśnie w Raciborzu ulokowano najważniejsze pruskie instytucje królewskie, takie jak: landraturę, sąd i Królewskie Ewangelickie Gimnazjum.
Należy zauważyć, iż w bieżącym 2009 r. upływa okrągła 400-setna rocznica podniesienia Raciborza do godności miasta królewskiego. Fakt, o którym tutaj mowa, wpłynął wówczas korzystnie na rozwój miasta. Można więc domniemywać, iż odgrzebanie tej starej tradycji nie tylko pomoże zrozumieć skomplikowane dzieje Raciborza, ale również pozwoli wzbudzić poczucie dumy wśród dzisiejszych jego mieszkańców żyjących w kompleksie wobec sąsiedniego Rybnika.
Można dodać jeszcze jedno.
28 X 1609 r. Racibórz został miastem królewskim podległym Koronie Czeskiej, gdyż wystawcą stosownego przywileju był zwierzchni władca Śląska, król Czech Rudolf II Habsburg. Czy taką okoliczność nie powinna aby przyćmiewać prawda, że Racibórz nie jest dzisiaj miastem czeskim, ale polskim? Bynajmniej! Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, z jaką dumą mieszkańcy miast Chełma i Olsztyna obchodzą początki swojego powstania, pomimo że założycielem pierwszego z nich był ruski kniaź Daniel Romanowicz (w połowie XIII wieku), a drugiego – Zakon Krzyżacki (w 1353 r.). Również osoby, które erygowały Uniwersytet Wrocławski (1702 r.) i Uniwersytet Warszawski (1816 r.) nie były Polakami, lecz władcami sąsiednich państw: cesarz rzymski, a zarazem król czeski Leopold I Habsburg, a także car Rosji Aleksander I. Tak układały się losy historii, której faktów nie da się zmienić.
Norbert Mika