Nauczyciel pomoże
– Widzę w panu gwaranta dla sprawy zgłoszonej przez poważną radę – powiedział Norbert Mika do Henryka Siedlaczka
Przewodniczący Rady Powiatu Norbert Mika skorzystał z obecności posła na ostatniej sesji i zapytał go, co sądzi o planowej reformie oświaty, której skutkiem mogą być masowe zwolnienia nauczycieli.
– Panie pośle, był pan oświatowcem. Pana rząd, minister, pracują nad nową podstawą programową. Jako radni, oświatowcy mamy co do niej wątpliwości. Posłaliśmy pismo do ministra na temat tych niepokojów środowiska nauczycielskiego – zaczął szef rady. Przypomniał, jak na zeszłorocznej sesji mówił o tym, że za 2-3 lata może dojść do zwolnień nauczycieli.
– Te niepokoje są mi znane. Trzy czwarte mojej rodziny to nauczyciele. Na dzień dzisiejszy debaty na temat wprowadzenia nowej podstawy z trybuny sejmowej nie było. Trwa dyskusja na komisji edukacji narodowej, należy spodziewać się korekty – przekazał H. Siedlaczek.
Szef komisji oświaty Piotr Olender zwrócił się do niego z prośbą, „by jakimś cudem sprawić, by nasze propozycje i uwagi, wnioski o charakterze konstruktywno-krytycznym uzyskały odpowiedź z ministerstwa“. Pismo samorządu w tej sprawie wyszło z Raciborza już dawno, a odzewu nie widać. Poseł zaproponował, że sformułuje odpowiednią interpelację, dzięki czemu stanowisko resortu będzie znane szybciej. – Bardzo mi się podoba pana konkretne stanowisko – podkreślił Norbert Mika. Parlamentarzysta opuszczał sesję strapiony awarią swego auta. – Samochód rozleciał mi się po drodze – mówił, żegnając samorządowców. – Dobrze, że pan nie ma samolotu i ptaszek nie przyplątał się do jego wiertełka – podsumował żartem szef rady.
(ma.w)