Dzienny dom rozwiąże problem
Radni Kornowaca zapoznali się z raportem rocznej działalności Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Zaproszona na sesję kierowniczka ośrodka Katarzyna Buczek przyznała, że o ile w ostatnich latach notowano spadek potrzebujących pomocy społecznej, tak w tym roku korzystna tendencja wyhamowała. – Nasi byli klienci się znów zgłaszają. Może ma to związek z zimą i zastojem w budownictwie – przypuszcza. Wedle jej obserwacji pracownicy GOPS mają do czynienia z coraz większą liczbą osób z zaburzeniami psychicznymi. Niestety są trudności z kierowaniem ich do specjalistycznych ośrodków. Racibórz traktuje sąsiadów z Kornowaca „po macoszemu“, bo w pierwszej kolejności dba o swoich mieszkańców, dla których ledwie starcza miejsc.
W gminie wzrasta zapotrzebowanie na opiekę nad osobami starszymi, co wiąże się dla samorządu z wydatkami. Pobyt w Domu Pomocy Społecznej kosztuje gminę 2200 zł od skierowanej tam osoby. Aktualnie co miesiąc samorząd wydaje na ten cel 4 tys. zł. – Nie każdy, kto wymaga takiej opieki, chce się przeprowadzić do DPS. Wiadomo, starych drzew się nie przesadza. Osoby, które powinny przenieść się do DPS, nie chcą się wyprowadzić ze swojego domu rodzinnego – tłumaczyła na sesji.
Przewodniczący rady Paweł Duda zapytał, czy rozwiązaniem tego problemu byłoby utworzenie na terenie gminy dziennego domu pobytu. – Zdałoby to egzamin, z odpowiednią opieką – potwierdziła goszcząca na sesji urzędniczka z GOPS. Duda poprosił, by temat rozeznać bardziej szczegółowo. – Myślę, że jeden taki dom uda nam się stworzyć, jeśli jest wart zapotrzebowania – stwierdził.
Katarzyna Buczek wspomniała też o sytuacji, gdy dorosłe dzieci przestają dbać o swych starych, schorowanych rodziców. – Straszymy je wówczas obowiązkiem alimentacyjnym. Zdarzają się historie, że toczy się walka o majątek żyjących jeszcze rodziców – dodała na koniec.
(ma.w)