RLPS - Emocjonujących spotkań nie zabrakło
Zdecydowanie najciekawszym starciem półfinałowym niedzieli okazała się walka Lunatyków ze Złotnikiem Chrzanowskim. Emocji nie zabrakło.
Po pierwszych dwóch wyśmienitych setach w wykonaniu Lunatyków nikt z zebranych kibiców nie dawał szans Złotnikowi na odrobienie poniesionych strat. W sporcie jednak pozory mogą mylić. Z początku podłamany Złotnik nagle odzyskał pewność i po krótkim czasie na tablicy widniał wynik 2:2. – Pierwsze dwa sety zagraliśmy bardzo dobrze. Wychodziło nam niemalże wszystko. Przeciwnicy z kolei w tych dwóch partiach spotkania popełniali wiele błędów. Poczuliśmy, że mecz mamy już w „kieszeni” i wkradło się w naszą ekipę rozluźnienie. Zaczęliśmy się za dużo bawić niepotrzebnymi zagrywkami. W ten sposób Złotnik zwyciężył pierwszy set. My zagraliśmy trochę gorzej i zaraz potem zrobiło się 2:2 – relacjonuje kapitan Lunatyków, Paweł Król.
Emocjonujący tie-break również był nietuzinkowy. Najpierw Złotnik wypracował sobie kolosalną przewagę 8:1 i właściwe było już po meczu. Lunatycy jednak od stanu 9:2 serią punktów wyszli na prowadzenie 9:10, aby później wygrać całe spotkanie wynikiem 13:15. – Jest to nasz drugi mecz, w którym Złotnik nadrabia dużą stratę. Tie-break był w dużej części kwestią szczęścia, jak naszej woli walki. Nie poddaliśmy się w tych ciężkich momentach i nadrobiliśmy niesamowitą stratę punktową. Przeciwnicy również udowodnili, że grają do końca i tę pozytywną, sportową nieustępliwość trzeba im przyznać. Przed rewanżem jesteśmy dobrej myśli – mówi Paweł Król. Kapitan Lunatyków dodał, że pomocna była zmiana rozgrywającego. Pozycję tę zajął Adam Kurpis i Złotnik nie umiał się przyzwyczaić tak szybko do nowego sposobu rozgrywania Lunatyków.
Niemalże w każdym spotkaniu Lunatykom dopinguje wierna garstka kibiców, której nie można odmówić entuzjazmu. – Każda drużyna ma swoich kibiców. Na naszych meczach też zjawiają się wierni fani, za co im dziękujemy. Nawet jak nam nie idzie i przegrywamy, osoby te stale zagrzewają nas do walki. Kibic jest takim siódmym zawodnikiem na boisku i bez wątpienia w dużej części gramy dla nich. Mogą z nami odczuwać radość ze zwycięstw i przeżywać te wspaniałe, sportowe emocje – kończy kapitan Lunatyków.
Wyniki niedzielnych spotkań:
o miejsca I-IV:
Lunatycy – Złotnik 3:2 (25:13, 25:18, 22:25, 23:25, 15:13)
CXT – El Bis 3:1 (21:25,31:29,25:22,25:23)
o miejsca V-VIII:
Enter – Nowiny.pl 3:2 (25:16,18:25,22:25,25:22,15:13)
Air Team – Kreatorzy 3:0 (25:19,25:19,26:24)
o IV miejsce:
Walter 13 – Budan Zets 3:1 (25:23,22:25,25:12,25:19)
(asr)