Muzyczny bigos
– Trudno określić gatunek, jaki gramy. To połączenie ciężkiego rocka i melodyjnego metalu, mówimy o nim heavy rock – stwierdzają muzycy z grupy Herezis.
Początki muzycznej przygody wiążą się ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego. Tam gitarzysta Bartek Płaszewski dołączył do basowo-gitarowego duetu, który tworzyli Maciek Mucha wraz ze swoim nauczycielem informatyki, Piotrem Pleszewskim. Później doszedł klawiszowiec Dawid Hipnarowicz, a na końcu perkusista Alexander Cieślik. Ojcem chrzestnym nazwy grupy był kolega z pracy Piotra: – Kiedyś w żartach zapytał mnie, co to za herezje z uczniami wyprawiamy i tak już zostało – wyjaśnia. – A poza tym herezis z greckiego oznacza wybór, którego dokonuje każdy z nas przez całe życie. O nim są teksty naszych piosenek– tłumaczy gitarzysta.
Największym problemem, który musieli pokonać muzyczni zapaleńcy, było znalezienie sali prób. – Tak już jest w Raciborzu, że młodzi nie mają gdzie grać – mówi Pleszewski – Nam się udało dzięki uprzejmości wójta gminy Rudnik, za co mu dziękujemy. Dyrektorzy palcówek kulturalnych w mieście powinni pomyśleć o udostępnieniu odpowiednich miejsc – dodaje.
Po znalezieniu lokum, w ubiegłoroczne wakacje zespół na dobre rozkręcił działalność. Muzycy spotykają się dwa razy w tygodniu i wtedy powstają nowe kawałki. – To trochę jak z bigosem – śmieją się. – Każdy z nas „wrzuca” muzyczne inspiracje, łączymy je i rodzi się nowa piosenka – wyjaśniają chłopcy.
Efektem pracy są koncerty m.in. w Dybcówce i podczas finału WOŚP w Polskiej Cerekwi. – Występy to pozytywny stres i adrenalina. Po koncertach ludzie podchodzą i mówią, że im się podoba i to nas cieszy – zdradzają artyści.
W najbliższej przyszłości zespół, oprócz koncertów w Rybniku, Gliwicach i Opolu, planuje nagrać profesjonalną płytę. – Szukamy osoby, która mogłaby nas wspomóc finansowo. Kontak z zespołem pod adresem: kontakt@herezis.pl – mówią muzycy.
Utwory Herezis można posłuchać na www.myspace.com/herezispl.
Ela Gładkowska