W telewizorze tylko śnieg
Część mieszkańców, bloku przy ulicy Bosackiej, od tygodnia tylko z radia może dowiedzieć się, co dzieje się na świecie. – Vectra obiecała nam podstawowe programy za darmo, a teraz każą sobie płacić – mówią rozżaleni mieszkańcy.
Pani Ingeborga Bednarz nigdy nie myślała o kablówce. Cały wolny czas spędza na działce a w telewizji wystarczy jej główne wydanie Wiadomości. Niedawno kablówka zadecydowała za nią, czy powinna mieć dodatkowe programy czy nie. – Jako jedna z nielicznych osób nie wykupiłam mieszkania i nadal jestem w zasobach MZB. Wokół wszyscy należą do wspólnoty. Ja na wykupienie lokalu nie mam środków. Z tego samego powodu bazowałam zawsze na bezpłatnych programach telewizyjnych. Teraz muszę podpisywać jakieś umowy, by mieć chociaż pierwszy program – mówi z żalem Bednarz.
Antena zbiorcza na dachu od pewnego czasu jest uszkodzona. Nikt nie kwapi się do jej naprawy, bo większość mieszkańców podpisało już umowy z kablówką i cieszą się dobrym odbiorem, nieraz nawet w wysokiej rozdzielczości, czyli HD. Na ekranie telewizora Bednarzów ciągle biegają szare „mrówki”. – Chodzimy, gdzie się da, ale bez efektów. Niektórzy już dawno zrezygnowali i podpisali umowy. Dla emerytów to jednak kolejne pieniądze, które trzeba wyciągnąć z i tak już skromnego portfela – mówi lokatorka.
Próbowaliśmy kontaktować się z raciborskim oddziałem Vectry, jednak dodzwonienie się tam graniczy z cudem. Wreszcie w warszawskiej siedzibie firmy chcieliśmy porozmawiać z Krzysztofem Stefaniakiem, jednak i on nie znalazł chwili w poniedziałek, aby odpowiedzieć na nasze pytania.
– Tak naprawdę i za tradycyjną telewizję z anteny zbiorczej trzeba było płacić. Nazywało się to abonamentem radiowo-telewizyjnym. Nie widzę innego wyjścia jak podpisanie umowy z Vectrą – ucina Maria Krzywolak, zarządca z firmy Nasz Dom, który zarządza budynkiem.
– Dziwimy się, że nie można niczego załatwić. To kolejna rzecz, o którą prosimy od długiego czasu. Obiecali też zająć się drogą przed blokiem i zaśmieconym podwórkiem. Ich interesuje tylko czynsz – mówi Łucja Wyszkoń, jedna z lokatorek.
(acz)