Są przykładem dla innych

Dla niektórych sport jest sposobem na życie, dla innych odreagowaniem stresu i chęcią utrzymania dobrej kondycji przez lata. Bywalców siłowni MKZ Unia przy ul. Staszica łączy jedno – wspaniałe hobby.

Jacek Słabczyk (z lewej) – uczeń szkoły policealnej:
Staram się z Czarkiem wspólnie trenować. Wspieramy się nawzajem, a on pomaga mi w przygotowaniach do zawodów w kulturystyce sylwetkowej, w których bardzo chciałbym wziąć udział. Trenuję 4 razy w tygodniu i traktuję siłowe ćwiczenia poważnie, chcąc w przyszłości odnosić sportowe sukcesy w tej dyscyplinie. Ćwiczę już od ok. 5,5 roku i od tego czasu kulturystyce poświęcam znaczną część mojego życia, jednak staram się także umiejętnie łączyć moje hobby ze szkołą. Na siłowni można dodatkowo spotkać pozytywnych ludzi. Panuje tutaj specyficzna, miła atmosfera.

Cezary Promis – instruktor kulturystyki:
Ćwiczenia na siłowni traktuję jako hobby i sposób na życie, jednak również jest to moja praca. Cieszę się bardzo, że mam możliwość służyć ćwiczącym dobrymi i skutecznymi radami. W przeszłości miałem okazję startować w kulturystycznych zawodach. Pierwszy kontakt z siłownią miałem kilkanaście lat temu, gdy służyłem w wojskowym plutonie specjalnym. Z wielkim przekonaniem mogę przyznać, że dzięki Bogu, mojej rodzinie oraz sportowi udało mi się pokonać wiele życiowych przeszkód. Również na moim przykładzie można śmiało stwierdzić, że aktywność ruchowa pozwala skutecznie walczyć z nałogami oraz wyrobić samodyscyplinę. Zachęcam wszystkich do ćwiczeń, ponieważ kształtują charakter, a lista zalet wynikających z uprawiania sportu jest bardzo długa.

Beata Garbarz – kierownik salonu Orange:
Mój mąż oraz syn regularnie trenują zapasy oraz brazylijskie jiu-jitsu, tak więc obaj mobilizują mnie do tego, abym również w tygodniu zaliczyła kilkakrotną porcję ruchu. Namówili mnie nawet w zimę do kąpieli w lodowatej wodzie i cieszę się, że wyszło mi to niełatwe morsowanie. Staram się uczęszczać na siłownię 3 razy w tygodniu. Ćwiczenia rozpoczynam od rozgrzewki w postaci 30 min biegu, a później przechodzę do ćwiczeń siłowych na wszystkie partie ciała. Szczególnie lubię wzmacniać brzuch. Ćwiczenia są świetną formą pozbycia się pustych kalorii, a dodatkowo człowiek ma dobrą kondycję. W moim zawodzie ciężko też uniknąć różnych napięć, więc ruch jest dla mnie pewną formą odstresowania.

Anna Pazurek i Anna Lokajczyk – pracownice urzędu miasta:
Na co dzień w pracy prowadzimy siedzący tryb życia, więc po niej z wielką chęcią wybieramy się na wspólne ćwiczenia. Czujemy się dzięki temu lepiej, a dodatkowo można poprawić swoją sylwetkę. Staramy się ćwiczyć zarówno ręce, nogi, jak i stosować ćwiczenia aerobowe. Dzięki temu, że na siłowni obecny jest wykwalifikowany instruktor, wiemy, że wykonujemy ćwiczenia poprawnie, a co najważniejsze, bezpiecznie. Instruktor motywuje nas również do przyjścia na kolejne treningowe sesje. Atmosfera w siłowni jest miła. Naprawdę nie ma się czego bać i zachęcamy do ćwiczeń wszystkie kobiety.

Andrzej Drewniak – gastronom:
Przez 20 lat wyczynowo trenowałem karate, boks, jak i biegi przełajowe. Obecnie mam 50 lat i wciąż staram się dbać o kondycję fizyczną. Można powiedzieć, że mój organizm sam się domaga ćwiczeń. Gdy nie trenuję np. 3 dni, wszyscy w pracy wiedzą, że humor mi nie dopisuje. Prowadząc firmę, człowiek narażony jest na stres, a podczas pobytów na siłowni można z siebie wyładować tę negatywną energię. Myślę też, że w moim wieku utrzymywanie kondycji fizycznej na wysoki  mpoziomie jest sztuką. Wielu zaniedbuje ten aspekt w swoim życiu, a najgorzej, że są to często młode osoby. Staram się nie dźwigać wielkich ciężarów, tylko stawiam na dużą ilość powtórzeń, aby zbijać tkankę tłuszczową. 3 razy w tygodniu biegam i chodzę na siłownię. W Polsce niestety wielu ludzi nie ma takich sportowych nawyków, więc gorąco zachęcam wszystkich do ćwiczeń. Nie pożałujecie.

Małgorzata Zimnicka – emerytowany nauczyciel:
Od zawsze miałam kontakt ze sportem, m.in. pływaniem, jazdą na rowerze, aerobikiem, czy bieganiem. 6 lat temu postanowiłam zapisać się na siłownię i nie żałuję. Ćwiczenia na różnorodnych sprzętach bardzo mi odpowiadają, dzięki nim nie choruję i odczuwam relaks psychiczny. Jest to świetna forma profilaktyki zdrowotnej i spędzenia wolnego czasu. Sport jest naszą rodzinną pasją. Mój mąż Janusz uczęszcza na siłownię niemalże codziennie, ja staram się być tutaj 3 razy w tygodniu. Również syn Marek, który jest nauczycielem w SP 15, uprawia regularnie ćwiczenia fizyczne. Dodatkowo z mężem pasjonują się żeglarstwem. Na siłowni panuje sympatyczna, klubowa atmosfera. Takie systematyczne ćwiczenia są dla mnie pewnym wyzwaniem dającym dużą satysfakcję. Aby rozpocząć przygodę ze sportem, nie ma moim zdaniem barier wiekowych, więc polecam aktywność ruchową wszystkim.

Jarosław Małek (z lewej) – mechanik samochodowy, Michał Małek – informatyk:
Staramy się w życiu być aktywni sportowo. Ćwiczenia są dla nas pewnym sposobem na życie. Jak człowiek raz spróbuje treningu siłowego, spodoba mu się, to i złapie tego bakcyla, to potem niesamowicie ciężko zerwać z regularnymi ćwiczeniami. Sami zachęciliśmy do stałych ruchowych sesji już kilku znajomych, którzy ćwiczą do dziś. Ważne jest samozaparcie i konsekwencja. Oprócz aspektów zdrowotnych, podczas ćwiczeń spotkać można wiele ciekawych i przyjaznych ludzi. Każdy sobie pomaga, udziela rad i to jest świetne. Ćwiczymy 3-4 razy w tygodniu, starając się rozwijać wszystkie partie ciała, jednak lubimy bardzo treningi klatki piersiowej.

Zbigniew Jakonis – właściciel firmy konserwującej i remontującej urządzenia dźwigowe:
Zamiłowanie do wysiłku miałem od dziecka. Do 16 roku życia trenowałem zapasy, a po nich wziąłem się za podnoszenie ciężarów, które uprawiałem wyczynowo przez 25 lat. Chodzę na siłownię 4 razy w tygodniu i ćwiczenia są moją pasją i sposobem na życie. Gdy wychodzę z firmy po ciężkim dniu w pracy, z miłą chęcią wchodzę na siłownię, w której zapominam o wszelkich problemach i myślę jedynie o kolejnych ćwiczeniach. Jest to świetny sposób odreagowania stresu i złapania dobrego samopoczucia. Muszę przyznać, że mimo moich 55 lat na karku, dzięki siłowym ćwiczeniom niemalże w ogóle nie choruję. Moimi ulubionymi ćwiczeniami są przysiady ze sztangą i ciągi.

(asr)